Eldorado w polskim IT się skończyło. Zwalniają pracowników, tną wynagrodzenia

Eldorado w polskim IT się skończyło. Zwalniają pracowników, tną wynagrodzenia

hejto.pl
Eldorado w polskim IT się skończyło. Zwalniają pracowników, tną wynagrodzenia
Programistów czeka twarde lądowanie. Liczba zleceń gwałtownie spadła i nic nie zapowiada poprawy, będzie tylko gorzej.
Z miesiąca na miesiąc rosną długi sektora IT. Firmy zwalniają pracowników, tną im wynagrodzenia. Brakuje zleceń, bo stanęły projekty unijne, klienci – cały przemysł czy banki – oszczędzają na nowych wdrożeniach, a do tego na rynku pojawiły się państwowe molochy, które przejęły dużą część projektów.
Podkarpacka spółka informatyczna nie wypłaciła swoim pracownikom wynagrodzeń za kilka miesięcy pracy. Jedna z osób złożyła pracodawcy wymówienie w trybie dyscyplinarnym. Nie otrzymała trzech wypłat, jej wierzytelność przekracza 40 tys. zł. Druga – z uwagi na zajmowane stanowisko – zarabiała dużo więcej, więc zaległość byłego pracodawcy wobec niej sięga prawie 100 tys. zł.
Spółka zatrudniała łącznie z prezesem zarządu osiem osób. Pozostali pracownicy spółki zostali spłaceni m.in. ze spieniężonego majątku spółki. Dla naszych dwojga bohaterów pieniędzy nie starczyło. Poza ich wierzytelnościami – wynikającymi z zaległych wynagrodzeń – spółka ma duży dług również w Urzędzie Skarbowym i ZUS – i te instytucje mają pierwszeństwo przy egzekucji środków.
Z relacji pana Piotra, który jest programistą i byłym szefem projektów w opisywanej spółce, wynika, że pracy mieli zawsze dużo, a pracowników jak na lekarstwo, bo szef optymalizował zyski firmy. Dla "dobra" firmy pan Piotr – jak mówi – zostawał więc często po godzinach pracy, zawiesił studia i robił rzeczy "niemożliwe", byleby zadowolić wymagających klientów i szefa.
Jak twierdzi, spółka realizowała wiele projektów, w tym unijnych, w których była albo beneficjentem, albo podwykonawcą. – Projekty miały być realizowane najlepiej szybko i względnie jakościowo poprawnie. Robiliśmy, co mogliśmy razem z zespołem, żeby to miało ręce i nogi. Nie zawsze udawało się zrealizować projekt zgodnie z założonym terminem, zdarzały się opóźnienia, ale to nie jest coś niespotykanego w tej branży – zaznacza nasz rozmówca.
Dodaje, że współpraca z byłym szefem nie była łatwa, bo pracownicy nie wiedzieli, jakie mają budżety na realizowane projekty, na co mogą sobie pozwolić, a na co nie. Wszystkim "sterował" były przełożony, który dzisiaj oskarża go m.in. o to, że z powodu opóźnienia w realizacji projektu, spółka poniosła duże straty finansowe.
Nagły zwrot ws. rozliczeń informatyków. Fiskus chce, by płacili wyższe podatki
Porozmawialiśmy z członkiem zarządu tej spółki. Zastrzegając swoje dane osobowe, przyznaje, że popełnił błędy w zarządzaniu firmą, ale nie wszystko od niego zależało. Twierdzi, że spółce wiodło się początkowo bardzo dobrze, miała stałych klientów, którzy pomogli jej przetrwać pierwszy okres pandemii. Nie mieli spadków obrotów, więc nie mogli skorzystać z tarcz antykryzysowych. Ich roczny obrót wynosił ok. 1,5 mln zł.
Z czasem ich sytuacja zaczęła się jednak mocno pogarszać, klienci wykruszać, zleceń ubywało, a nowych nie było widać na horyzoncie. Trend ten okazał się trwały i przeszedł w stan przewlekły. Nasz rozmówca musiał rozstać się ze wszystkimi pracownikami.
Spółka – mimo że jest niewypłacalna – nie ogłosiła formalnie upadłości. Jednak zdaniem Marka Jarosiewicza, adwokata i wspólnika z kancelarii Wódkiewicz & Sosnowski, głównego prawnika stowarzyszenia STOP Nieuczciwym Pracodawcom, nie przekreśla to całkowicie szans byłych pracowników na uzyskanie świadczeń z Funduszu Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych.
Tyle że czeka ich kolejna batalia sądowa. Wniosek o ogłoszenie upadłości może złożyć w sądzie nie tylko sam dłużnik, ale też każdy z wierzycieli.
Firmy padają, rosną długi
Jak przyznaje członek zarządu upadającej spółki, sektor IT to nie takie Eldorado. Jej problemy nie są odosobnione. Wiele małych firm z sektora informatycznego popadło w długi lub jest obecnie zamykanych. Potwierdzają to również najnowsze dane z Krajowego Rejestru Długów (KRD).
Zadłużenie branży IT od siedmiu miesięcy rośnie i obecnie wynosi 198,3 mln zł. Zaległości do spłacenia ma 6,5 tys. firm. Średnie zadłużenie to 30,5 tys. zł.
Dla porównania: jeszcze we wrześniu 2022 r. nieuregulowane zobowiązania tej branży wynosiły 175 mln zł. Oznacza to wzrost o 23,3 mln zł, czyli ponad 13 proc. – czytamy w raporcie KRD.
Firmy szykują zwolnienia. Niepokojące dane
Na horyzoncie są już pierwsze zwolnienia. Jak donosi "Puls Biznesu", w grupie Comarch w IV kwartale zatrudnienie spadło o 245 osób. Grupa nie przewiduje dalszych redukcji kadrowych, ale nie zamierza też nikogo zatrudniać.
Firma Huuuge Games ma w planie zwolnienia grupowe, które mają objąć 46 osób. W połowie grudnia STX Next, specjalizujący się w języku Python, zapowiedział zredukowanie zatrudnienia o 14 proc., czyli 84 osoby. Ostatecznie firma zwolniła 70 osób.
– Pandemia była okresem żniw dla branży IT. Zapotrzebowanie na sprzęt i technologie informatyczne było ogromne, a firmy nie nadążały z ich z dostarczaniem – przypomina Adam Łącki, prezes Zarządu Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej.
Jednak – jak dodaje – obecne spowolnienie gospodarcze powoduje hamowanie wielu gałęzi gospodarki. Popyt na usługi informatyczne nadal będzie, ale nie aż tak duży.
Małgorzata Marczulewska, prezes Stowarzyszenia STOP Nieuczciwym Pracodawcom, zwraca uwagę, że skargi na pracodawców sektora IT, którzy zalegają pracownikom z wypłatą wynagrodzeń, to była do tej pory wielka rzadkość.
W I kwartale 2023 r. stowarzyszenie otrzymało tylko dwie takie wiadomości. W 2022 r. skarg na sektor IT było 18, co stanowiło 1-2 proc. wszystkich tego typu spraw.
Sektor informatyczny dotychczas charakteryzował się bardzo dużą stabilnością oraz wysokimi wynagrodzeniami. Poza tematami organizacyjnymi (praca zdalna) czy natury personalnej (konflikty międzyludzkie czy oskarżenia o mobbing) zagadnienia związane z umowami i finansami stanowiły zaledwie ułamek wszystkich spraw – mówi Małgorzata Marczulewska.
- A w roku 2022 mieliśmy 800 zgłoszeń do naszego stowarzyszenia na pracodawców z handlu, a ponad 300 z sektora budowlanego – dodaje nasza rozmówczyni.
IT jak listek figowy. Pokazuje gospodarkę
Co się dzieje na naszym rynku IT? Czy czeka nas korekta na miarę tej, którą przeprowadzili niedawno amerykańscy giganci Amazon, Google, Meta i Microsoft?
Prezes Polskiego Towarzystwa Informatycznego Wiesław Paluszyński nie ma dobrych wiadomości. Mówi, że procesy, które zachodzą obecnie w IT, są wizytówką stanu, w jakim znajduje się cała nasza gospodarka.
– Projekty unijne stanęły. Nie będzie też projektów z Krajowego Planu Odbudowy – mówi wprost prezes Paluszyński.
Dodaje, że w sektorze publicznym powstało wiele państwowych firm jak Centralny Ośrodek Informacji, który zatrudnił niedawno tysięcznego pracownika, czy spółka informatyczna Ministerstw Finansów albo spółka Agencji Modernizacji i Restrukturyzacji Rolnictwa, które zatrudniły swoich informatyków i które realizują zlecenia bez przetargów.
– Firmy te zachwiały delikatną równowagę rynkową, odebrały firmom komercyjnym część rynku. Budują aplikacje i tworzą rozwiązania, do końca nie wiadomo, w jakim stopniu rynkowo, bo nie są publikowane żadne dane na ten temat – zaznacza Paluszyński.
Dodaje, że jako stowarzyszenie protestowali przeciwko budowaniu przez państwo takich spółek. – Mają one sens tylko, jeśli pomagają w budowaniu wrażliwych systemów, czyli przykładowo związanych z PESEL czy innymi danymi chronionymi, ale to się zaczęło rozszerzać na inne dziedziny. Część pieniędzy unijnych płynie więc do tych podmiotów bez postępowań przetargowych – informuje nasz rozmówca.
Z kolei w samorządach, w których do tej pory dużo się działo, nie ma dzisiaj pieniędzy. – Samorządy są wydrenowane z pieniędzy, a nowa unijna perspektywa budżetowa jeszcze nie ruszyła – przypomina szef Polskiego Towarzystwa Informatycznego. Z kolei banki mają się na tyle źle, że nie inwestują w nowe projekty. Do wdrożeń wykorzystują własne zasoby kadrowe.
Podobnie jest z wdrożeniami przemysłowymi. One również stanęły. Firm nie stać jest obecnie na nowe inwestycje.
– Polski rynek informatyczny jest obecnie kompletnie rozregulowany: od sektora publicznego zaczynając, na przemyśle kończąc. Firmy programistyczne funkcjonują głównie dzięki zagranicznym zleceniom, z pominięciem rynku ukraińskiego, który jest obsługiwany głównie przez informatyków z Ukrainy – wskazuje Wiesław Paluszyński.
Katarzyna Bartman, dziennikarz money.pl
Źródło:
https://www.money.pl/gospodarka/eldorado-w-polskim-it-sie-skonczylo-zwalniaja-pracownikow-tna-wynagrodzenia-6881986674113472a.html
#it #praca #wiadomoscipolska #pracbaza #zarobki

Komentarze (12)

Elektryczny_pomidor

Cały artykuł skopiowany. Co z tego, ze podajesz linka skoro i tak nikt tam nie będzie klikał.

mk9

Stare PRLowskie metody nie działają na dzisiejszych młodych ludzi? Ojej! Jak mi przykro!


10 lat nie słuchano feedbacku od kandydatów, to macie to na co nie zapracowaliście.


Jeżeli >95% rekruterek to dziewczyny z ulicy, które kompletnie nie znają facetów beta, tylko wydaje się im że znają, to nic dziwnego że wszystko jest dokładnie i bezwzględnie do końca rozpierdolone.


Teraz p0lki rekruterki mają tytaniczną 10-letnią pracę psychiczną do wykonania, żeby dostosować się do dzisiejszych kandydatów. Jeżeli tego nie zrobią, to wszystko zatonie.

Alky

#programista2,5k ( ͡° ͜ʖ ͡°)


zadłużony na 100tys.


Przypomniał mi się żart o Sebie robiącym loda bezdomnemu za 100k, a bezdomny "jeszcze nigdy się tak nie zadlużyłem" xD

mk9

@Alky żarty żartami ale dlatego ludzie przesuwają się do uop żeby mieć prawa pracownicze zakończenia współpracy jeżeli firma nie płaci. Faktury obecnie są niepłacone po kilka mcy wstecz. Jeżeli w ostatnim czasie ktoś poszedł pracować na b2b to jest w plecy dla ZUS i US a efektywnie musi płacić daniny z własnej kieszeni. Idioci po prostu. Na uop prościej odzyskać kasę.

binarna_mlockarnia

jprdl, nie dostsjesz wyplaty 1mc, pozniej nastepny, ale co tam przepracuje dla janusze jeszcze 3 miesiac bez wypaty

Nemes

Nie wiem na jakiej podstawie bazuje artykuł, ale chętnie bym się dowiedział. Jestem Administratorem IT w dużej firmie w Polsce i obserwuje nadal sytuację odwrotną. Specjalistów nie ma, są problemy ze znalezieniem ludzi, pensje rosną, a ogłoszeń o pracę nadal cała masa. Naprawdę nie ma problemu ze znalezieniem pracy dla osób z doświadczeniem.

bimberman

@Nemes a jakich skilli wam trzeba ? jakaś mała lista? pytam dla kolegi

mk9

@Nemes to obserwujesz jakąś pomniejszą niszę na rynku. Praca niby jest, ludzie niby są ale menedżment nie chce zatrudniać indywidualistów którzy wykonają pracę. Bardziej szuka się miernych, biernych ale wiernych. Rynek jest dokładnie do samego końca sp..ny.

Nemes

@bimberman wcześniej szukałem admina który będzie ogarniał Azure/O365/Active Directory i trochę sieci. Teraz szukam senior admina do tych samych zadań i nikogo znaleźć nie mogę. A kasę proponujemy bardzo konkurencyjną.

bimberman

@Nemes kurde robiłem mcsa kiedyś ale nie poszedłem w tym kierunku

keborgan

to w polskim it kiedyś było eldorado? xd

Zaloguj się aby komentować