Eh, w tym tygodniu zjebał mi się kocioł gazowy, piekarnik parowy i przed chwilą rozjebałem oponę w samochodzie.
Akurat oponę przebiłem przez swoje zjebanie - dodam, że kocioł naprawiłem sam, a piekarnik naprawił mi chłop, bo jeszcze był na gwarancji door-to-door.
Co do opony, to w tamtym roku ojciec robił nową kostkę w około domu i zrobił ją troszkę szerszą i w c⁎⁎j wyższą niż ta, co była wcześniej. Od tego czasu zdarzyło mi się najechać na nią dwa razy i wszystko było git. Dzisiaj jak najechałem trzeci raz, to też stwierdziłem, że nie ma co sprawdzać, bo będzie git, najwyżej felgę zarysowałem, ale to sprawdzę na miejscu, bo i tak jej "nieodrysuję" XD Pięć kilometrów dalej przekonałem się, że jednak warto było wysiąść i sprawdzić.
Już nawet nie jestem zły XD
Dobrze, że u rodziców trzymam koła letnie, to wymieniłem z ojcem to jedno koło. 3x R16, 1x R17 i dojechałem elegancko do domu. Zostaję u nich do poniedziałku, to pojadę w poniedziałek rano wymienić koła na letnie.
Dobrze, że mam robotę zdalnie i wziąłem laptopa ( ͡° ͜ʖ ͡°)
#zalesie #gownowpis