Ech ciężki dzień dzisiaj. Psy się pochorowały a że w moim mieście powiatowym w weekendy i święta żaden sensowny wet nie przyjmuje to musieliśmy po nocy jechać z nimi do pobliskiego miasta około 40 km . Okazało się, że złapały jakiegoś psiego koronawirusa jelitowego. W sumie nic poważnego ale podczas usg Maćka okazało się że ma sporego guza na śledzionie. Gdyby nie ten zasrany koronawirus nawet byśmy o tym nie wiedzieli. Nie wiem czy nasz wet by to zdiagnoznował bo jakby zobaczył że to ewidentnie jakaś jelitówka to by nie robił pewnie usg nawet. A to takie cholerstwo że nie daje objawów i zostaje najczęściej wykryte za późno. Trzymajcie kciuki za Maciusia, żeby się udało pozbyć tego cholerstwa
#psy #zwierzaczki #zalesie
