Dzisiejszy dzień był średni. Jeszcze trzyma mnie powakacyjny luz, w robocie musiałem trochę posiedzieć bo chce się wyrobić przed weekendem z taskami. Na siłkę nie poszedłem dziś z tego powodu. Zarywam nockę i mam nadzieję że uda mi się trochę ażura pomęczyć.
Dziś na śniadanie zjadłem pizzerkę i parówki. Na obiad zjadłem ryż i paluszki rybne. Na kolacje śmieszne czipsy z marihunaen. Piłem smoothie z marchewki i sok mandarynkowy.
Suple prawie wszystkie załadowane, jeszcze muszę kreatynę wziąć.
Na jutro planuję spotkanie ze znajomymi i sprzątanie chaty.
#dziennik