Dzisiaj na tapetę wjeżdża Joris Voorn. Pochodzący z Rotterdamu w Holandii artysta, przygodę z muzyką elektroniczną rozpoczął w 1997 roku. Sama dyskografia nie jest imponująca, ale koleś gra takie sety na imprezach, że głowa mała. Bardzo go lubię, bo ma podobne pasje co moje, przy tym rodzinkę i wygląda na jednego z niewielu, który dobrze balansuje między światami.
W zeszłym roku na koncercie nie mogłem przestać się uśmiechać, niestety jakaś lambadziara się przykleiła i nie dała dobrze się pobawić. Tak, czy siak, jeśli w Waszym mieście będzie grał Joris, to jest to pozycja obowiązkowa.
#muzyka #muzykaelektroniczna