Dzisiaj jak po grudzie, na dodatek to mój drugi bieg w ciągu dnia. Wstałem o 6.30 i poszedłem obskoczyć 7,5km w katowickim parku leśnym a wróciłem po 4,5 z wkurwem i pluskającymi butami.
Po całym dniu jak już to białe gówno się stopiło i odśnieżono chodniki wyszedłem ponownie niczym Batman o zmroku i oczywiście ledwo wystartowałem śnieżyca i białe gówno w 30 minut pokryło chodniki i przemoczyło mi buty mimo że starałem się unikać pluchy... tempo jakbym spacerował a nie biegł ¯\_(ツ)_/¯
Może jutro będzie lepiej, tyle tylko że nowy odcinek podcastu Historycznego Rafała Sadowskiego jakoś mnie motywował bo biegłem aż nie dosłuchałem. Powinien zacząć nagrywać 4 godzinne odcinki ( ͡°( ͡° ͜ʖ( ͡° ͜ʖ ͡°)ʖ ͡°) ͡°)
A tak w ogóle to szukam partnerki do biegania o smukłych udach z Kato bo poprzednia poznana na grupie rozbiegane Katowice wyemigrowała ku lepszej przyszłości.
Chętne łanie proszone są o pozostawienie komentarza
#katowice #bieganie
