Dziś równie etniczne, choć już nie tak pierwotnie.
Muzyka żydowska jest jak dobry psytrans. Moje zamiłowanie do tego rodzaju muzyki to historia, która zaczęła się ok. roku pańskiego 2013/14. Udałem się wtedy na Międzynarodowe dni kultury żydowskiej w Krakowie wraz ze znajomymi, gdzie odbywały się koncerty.
Trudno opisać, to, jak potrafią się bawić dźwiękami. Szaleństwo w czystej postaci.
Generalnie, jestem odjechany na punkcie muzyki która potrafi wprowadzić człowieka w trans.
Posłuchajcie, choćby tego
Miłego słuchania.