Dziś był trening góry. Zabawne, że czuję się po nim o wiele bardziej zmęczona niż wtedy, gdy ćwiczę nogi. A przecież je również staram się trenować tak ciężko, jak potrafię. Nie wiem zatem dlaczego tak wykańcza mnie właśnie ćwiczenie górnych partii ciała.
Najbardziej dały mi w kość chyba wyciskanie i rozpiętki. Mam chyba dość słabe mięśnie klatki piersiowej - dałam radę zrobić tylko 4 powtórzenia w serii wyciskania z 35 kg. Śmiech na sali. Ale w rozpiętkach poszło mi trochę lepiej niż ostatnim razem - ostatnie 2 powtórzenia w serii nie były już prawie nie wykonalne (no poza ostatnią serią).
Mimo że apka tego nie pokazuje, zrobiłam dziś progres jeśli chodzi o (wspomagane) podciąganie - z 20 kg na 16. Za parę tygodni może już dam radę zrobić choć jedno normalne podciągnięcie?
PS. Jeśli nie interesują Cię moje wpisy - po prostu je omijaj. Są dla mnie.
PS.PS. Apka to Strong.
#projekttr #silownia
4a64297a-cca4-49c9-90ae-a9c4b615d2cd

Zaloguj się aby komentować