Dzień dobry się z Państwem,
Tak jak obiecałem, co jakiś czas będę wrzucał tutaj wytwory, które przypadkowi ludzie zostawią pod ramką Punktu Wymiany Poezji przy Wrzeniu Świata w Warszawie i oznaczał je odpowiednim tagiem: #punktwymianypoezji - można obserwować, można czarnolistować. Jako, że to pierwszy wpis, to w kilku zdaniach opiszę na czym w ogóle polega idea PWP.
W różnych miejscach w Polsce (ale nie tylko - mapka tutaj ) znajdują się ramki pod którymi dyndają takie kolorowe zwisy zakończone najczęściej jakimś spinaczem albo innym klipsem. Każdy, kto ma na to ochotę może swój wiersz, myśl, sentencję czy cokolwiek innego czym chciałby się podzielić, przymocować do ramki przy użyciu wspomnianego mechanizmu mocującego. Może też poczęstować się wiszącymi tam karteczkami. Co jakiś czas, opiekun danej ramki - np. ja - sprawdza czy coś nowego (co nie zostało zabrane przez przypadkowego przechodnia) nie pojawiło się pod ramką. Taki nowy wiersz, jest fotografowany i przesyłany do "centrali". Centrala przygotowuje wiersze zebrane od opiekunów, i dystrybuuje w postaci pliku, ozdobione grafikami z AI. Wiersze te opiekunowie drukują i rozwieszają pod swoimi ramkami. W ten sposób wiersz powieszony przez kogoś w jednym miejscu trafia do pozostałych ramek. Proste jak 20m drutu w kieszeni.
A poniżej wiersze, które znalazłem dzisiaj po drodze do pracy:
——————————
Gdy patrzysz mi w oczy,
myślę, ile czasu upłynie,
gdy pozwolisz, bym okrył Cię
kocem mej miłości.
Robert Traczyński,
poeta młodego pokolenia,
z tomu “Oczy mrużę"
——————————
Flower Moon
self-discovery journey
by shibari rope
MxChX
——————————
Oraz te, z "centralnej dystrybucji", które powiesiłem (na zdjęciu, to te kolorowe karteczki z grafikami):
——————————
Wiersz z nagłówków
Są wytyczne
Zmieni się
Przyjeżdża
Rozjechał
Będzie nowe
Powiedział ten i ten
Powiedział, zrobił, zapisał,
Nagrał, przeprosił, zwyzywał...
Mikołaj Godyń
——————————
Jesienne nastroje
Rozkochała się w świecie barwami,
W sto kolorów całuje ustami,
Ciepłym wiatrem powiewa w zachwycie,
Mgłami tuli mokre łąki o świcie,
Już jesiennie jest, pięknie i barwnie,
Łąka strojna w kolory powabnie,
Lasy w brązach, czerwieni i złocie,
Czasem ciepłe, a raz w deszczu słocie,
Gdzieś nad głową klucz żurawi w odlocie,
Jesień kroczy w kolorowej kapocie,
Słońce krócej i słabiej ogrzewa,
Ciszej ptak obok mnie dzisiaj śpiewa,
Tęskno robi się czasem po lecie,
Na dwór trzeba wyjść w ciepłym żakiecie,
Pozamieniać garderobę na szale,
Trzeba lato pożegnać, choć z żalem.
Jolanta Gołowska
——————————
5-7-5
Jeżeli jesteś
Proszę nie mów nic więcej
To ja mam wierzyć
——————————
#zafirewallem #punktwymianypoezji - tag do czarnolistowania



