Dzień 57., strona nr 190


Jaś puka do drzwi sąsiadów. Sąsiadka, która domyśla się, że matka wysłała Jasia, żeby przyszedł coś pożyczyć, nie ma najmniejszej ochoty z nim rozmawiać, więc zatrzaskuje mu z całej siły drzwi przed nosem. Ku jej zdziwieniu drzwi nie zamykają się, lecz odskakują z impetem. Próbuje jeszcze raz, lecz rezultat jest identyczny - drzwi powtórnie odbijają się i stają otworem. Podejrzewając, że chłopiec trzyma nogę miedzy drzwiami a framugą, kobieta cofa się, aby wziąć taki rozmach, który nauczy go grzeczności.

Wówczas Jaś odzywa się:

- Musi pani najpierw odsunąć swojego kota...


Tag do obserwowania lub blokowania:

#wielkikawalarzfurto

#heheszki

Komentarze (1)

Zaloguj się aby komentować