Dziędobry.
Zaraziliście grupę Taifem - nie da się ukryć. Zanim odkryłem (z pomocą osób trzecich) ten zgubny tag #perfumy w internecie, zadowalałem się grzebaniem w ziemi w poszukiwaniu rzadkich larw, reintrodukcją Pawicy Gruszówki na lubelszczyźnie lub czytaniem dziwnej prozy poetyckiej. Dziś wpadł mi do głowy pomysł spędzenia trzech dni w Dubaju. Wiadomo - nowoczesna architektura, odmienna kultura (o tym akurat słyszę nieustannie od mojej Dziewczyny, która na rowerze pokonuje wszystkie te Zakurwistany). Ale nie: to zew zmysłu powonienia kieruje moją bieszczadzką duszę w te barbarzyńskie regiony. No bo na dobrą sprawę to nawet nie wiem, jak tam pachnie samo powietrze.
W każdym razie powstał w mej głowie taki pomysł, żeby polecieć do Dubaju z zamiarem jak najbardziej owocnej eksploracji zapachów, które oferuje arabski świat. Oraz przeznaczenia jakiejś części moich oszczędności (czyli około 736 złotych) na coś ciekawego.
I tutaj moje pytanie: czy obniżki obowiązujące dziś na stronie Taif al Emarat obowiązują również w ich stacjonarnych sklepach w UAE? I czy warto w ogóle odbyć taką podróż?