Drugi post jednego dnia, ale mam wenę. Więc spytam się z mostu - czy zastanawialiście się może, czy można dotykać trujące grzyby? W końcu przecież u roślin zdarza sie dość często, że samo dotknięcie spowoduje ból - czasem nawet taki co prowadzi do obłędu (pozdrawiam niniejszym Australijczyków i ich gympie-gympie). Cóż, tu was uspokoję, grzyby są bezpieczne i tak naprawdę moglibyście używać muchomora zielonawego (sromotnikowego) jako przytulankę. Nie polecam, jest to głupie, ale nic nie powinno się stać, bo ilość toksyn jakie wówczas nawet przenikają jest homeopatyczna. Więc dotykanie grzybów, nawet bardzo trujących, jest ok. Póki nie trafi do waszych ust nic złego wam nie grozi.

Jest tutaj jedno ALE, bo jest gatunek grzyba, o którym być może tak nie można powiedzieć. Tylko że ten grzyb rośnie dość daleko stąd i nawet nie ma polskiej nazwy.

Podostroma cornu-damae (potoczna nazwa trujący koral ognisty) rośnie na dalekim wschodzie, ale obecnie widać że rozpowszechnia się w Indonezji, Nowej Gwinei i oczywiście Australii (because fuck you, Aussies, fuck you). Jest to grzyb trujący i były przypadki śmiertelne w przypadku spożycia. Ale i dotknięcie ponoć może spowodować reakcję skórną. Ponoć, bo nie ma naukowego potwierdzenia że tak się naprawdę zdarzyło. Więc reasumując - ALE jest tak wielkie jak rosja i tak wątpliwe jak jakość rosyjskiej infrastruktury. Jest to średniej wielkości grzyb, rośnie to kilka cm wysokości i 5-7mm średnicy. I jest cholernie ładny

Tak więc jak bardzo chcecie się poprzytulać do grzybów, proszę was bardzo. Nic wam się złego nie stanie, a problemy psychiatryczne które doprowadziły do takiej decyzji były już wcześniej.

#grzyby
4d78203e-a03f-4a7f-b4e1-7ca117b28d4d
c0b50e25-0c06-4f64-bfdc-884e0627c41d
59e4d907-1d27-4655-9f08-5df90b16af48
9186dbf4-adf4-44ac-9dd2-b646b19d573b

Zaloguj się aby komentować