Drogi pamiętniczku - znowu jestem debilem.
Po kolei.
Mam Parkera 51 midnight blue więc stwierdziłem, że do takiego to bym sobie atrament blue black kupił. Na a jak zakupy, to i smart, bo przecież nie będę za dostawę płacił, jak mogę coś dobrać (i zapłacić więcej niż jakbym samą dostawę wziął XD) i mieć rzecz. No to kupiłem dwa atramenty i konwerter. O konwerterze nie ma co pisać, więc atramenty.
Parker Quink Blue-Black
Jak to Parker, one wszystkie piszą tak samo. Ani wodnisty, ani specjalnie gęsty, taki zwykły najzwyklejszy. No tylko że Blue-Black. No blue zdecydowanie. Ale ten black to tak po c⁎⁎ju XD
W zdjęciach macie porównanie z Hero Blue-Black. Nie żeby Hero było jakimś wybitnym ultra atramentem, ale tam faktycznie jest ten Black.
No i teraz część druga - jestem debilem.
Schneider Blush
Taki czerwono-różowy, ni to łosoś, ni to krewetka, taki sobie atramencik. Jeszcze tani jak barszcz, bo 17,60. No. W tym miejscu proszę o przerwanie czytania tego tekstu i spojrzenie na drugie zdjęcie dla pełnych wrażeń z podróży po moim upośledzeniu.
Już?
Super.
ZA 15 K⁎⁎WA MILILITRÓW. No brawo ja, się czyta przed zakupem nie? Się sprawdza? No jak widać nie każdy nie wszystko i nie zawsze XD
I to by było było właśnie to ¯\_( ͡° ͜ʖ ͡°)_/¯
Zostawiam jeszcze zdjęcie gdzie są oba nowe i to tyle.
A, bym zapomniał, @kiri kupiła pióro i się nie chce na hejto podzielić, powiedzcie jej co o tym myślicie ( ͡° ͜ʖ ͡°)
#piorawieczne #ciekawostki


