Drodzy obserwatorzy tagu #codziennebulwarywsk oraz osoby nieobserwujące, które chcą zabrać głos, mam do Was pytanie odnośnie kadrowania zdjęcia, bo nie ukrywam, że powrót Karola, czyli tej pomarańczowej łódki, "sporo" namieszał i trochę nie wiem, co robić. Hejto pomusz
Od kiedy Karol zniknął, czyli +/- od Sylwestra, zmieniłam kadr tak, że na zdjęciu jest więcej nieba, a mniej wody i linii brzegowej, dzięki czemu kadr jest w miarę stały i zdjęcia wychodzą bardzo podobne (co może być przydatne, jak w końcu zdecyduję się na timelapsa) . Natomiast Karol, z uwagi na wiatr/poziom wody w rzece/czy jakieś inne czynniki atmosferyczne, kręci się i zmienia pozycję przez co trudno jest (no dobra, może nie trudno, a trudniej xD) utrzymać ten sam kadr. Raz linia horyzontu jest niżej, a raz wyżej.
No i tu pojawia się pytanie, zostawić Karola i strać się go złapać za wszelką cenę, czy olać tę Karynę i trzymać się stałego kadru?
Jestem trochę rozdarta, bo imo jeden kadr wygląda lepiej, ale może ciekawszy będzie z łódką. Co myślicie?
W komentarzu dodaję zdjęcie z Karolem i bez i proszę o grzmocenie. I tu zaskoczenie, to zdjęcie, które dostanie więcej piorunów wygrywa
Ps. Uprzedzam nowe osoby, że Karol jest oficjalną nazwą łódki, nie moim wymysłem


