Dokładnie 85 lat temu - 24 sierpnia 1940 roku, sierżant Antek Głowacki jako pierwszy - i jedyny do dnia dzisiejszego - Polak otrzymał tytuł 'Asa w jeden dzień'. Jak łatwo się domyślić, 'As' - 5 zestrzeleń, 'w jeden dzień' - no wiadomo o co chodzi...


Głowacki tego dnia wylatywał 3 razy na alarmy bojowe, do śniadania miał już na koncie 3 niemieckie maszyny - dwa Me-109 i jednego Junkersa88. Przed obiadkiem dorzucił jeszcze po jednym Messerschmitcie i Junkersie no i fajrant, zapisane na kartach historii. A z tym fajrantem to prawie nie przesadziłem, tydzień po swoim wyczynie Głowacki został zestrzelony, udało mu się awaryjnie wylądować i wydostać z płonącej maszyny - już nie wrócił do lotów bojowych.


Sam tytuł Asa w jeden dzień pojawił się praktycznie od razu gdy ludzie wpadli na pomysł by napierdalać się miedzy sobą przy pomocy samolotów.


Wszystko zaczęło się 22 sierpnia 1916, kiedy to załoga austrowęgierskiego samolotu Hansa-Brandenburg C.I zestrzeliła 5 włoskich Farmanów. Pilotem był sierżant major Julius Arigi a tylnym strzelcem sierżant sztabowy Johann Lasi. Gdyby panowie trzymali się rozkazów - pewnie nigdy nie zapisaliby się na kartach historii. Arigi złamał rozkaz mówiący że na pokładzie podczas lotu musi znajdować się oficer - zabrał swojego przyjaciela Lasiego, który w teorii miał zbyt niski stopień - no ale wyszło jak wyszło, przypau zatentegowany 5 zestrzeleniami.


Pierwszym - takim już prawdziwym - samodzielnym Asem w jeden dzień został 'niemiecki' pilot Fritz Otto Bernert. Otto urodził sie w Raciborzu, w tamtych czasach zwanym jeszcze Ratibor czy jakoś tak - także trochę sympatii dla swojaka. Otto generalnie to chyba lubił się napierdalać, początkowe lata pierwszej wojny światowej spędził w okopach jako piechur szturmowiec. Podczas walki okopowej został czterokrotnie ranny, dopiero ten ostatni raz(cios bagnetem uszkodził nerwy lewej ręki, która od tego momentu stała się częściowo bezwładna) sprawił że Otto odpuścił sobie piechotę i zainteresował się lotnictwem. Long story short, 24 kwietnia 1917 roku, nasz jednoręki ślepy Otto(pewnie nie wspomniałem że Otto nosił pince-nez - takie binokle trzymające sie na nosie dzięki sprężynce - wyguglajcie sobie ;)) zestrzelił 5 brytyjskich maszyn, zostając pierwszym samodzielnym asem jednego dnia w historii... a bym zapomniał, dokonał tego w 20 minut, ez.


Tyle sie rozpisałem, a dopiero dotarłem do crème de la crème, tematu... no bo to przecież oczywiste że są jeszcze tytuły wielokrotnego Asa jednego dnia oraz wielokrotne tytuły Asa jednego dnia


O pilotach których teraz będę wymieniał mógłbym ze 40 stron napisać, ale skupię się na takich najciekawszych ciekawostkach:


Potrójny-As jednego dnia, warto wymienić wszystkich - chociaż uprzedzając, sami Niemcy:

  • Hans-Joachim Marseille - Gwiazda Afryki, pilot który zestrzelił najwięcej alianckich(nie radzieckich) samolotów w historii(158). 1 września 1942 nad północą Afryką spadło ich aż 17. 8 razy otrzymywał Asa w jeden dzień. (Jest to też najbarwniejsza postać z całego tego zestawienia - człowiek który otwarcie toczył beke z Göringa, a Hitlera doprowadził do takiego wkurwienia ze ten opuścił własne przyjęcie - no ale to wcale nie związane z tematem)

  • Emil Lang - Bully, prawdziwy Bullie dla rusków, 3 listopada 1943 przeszedł sam siebie, zestrzelił 18 radzieckich samolotów, co po dziś dzień pozostaje najwyższą liczbą strąceń jednego dnia przez jednego pilota

  • August Lambert, zestrzelił 17 radzieckich samolotów jednego dnia w 1944 roku, jest to jedyny pilot w zestawieniu niebędący pilotem myśliwskim, tylko szturmowym(ponad 100 zniszczonych pojazdów naziemnych)

  • Hubert Strassl, 15 radzieckich samolotów 5 lipca 1943 roku podczas bitwy na łuku kurskim, przez kolejne 2 dni udało mu się dorzucić do raportów jeszcze 15 zestrzeleń + własną śmierć, przez źle złożony spadochron, który mu się to nie otworzył ¯\_( ͡° ͜ʖ ͡°)_/¯

  • Wilhelm Batz, 31 maja 1944 zestrzelił 15 radzieckich samolotów podczas 7 misji, do tego czasu miał już 3 potwierdzone tytuły Asa w jeden dzień - 1, 2 i 5 grudnia 1943.


Podwójny-As jednego dnia, tutaj już będzie mocno wybiórczo bo jest ich dużo, dużo więcej:

  • Hiromichi Shinohara, rekordzista sił powietrznych Cesarskiej Armi Japonii oraz najskuteczniejszy nie-niemiecki As jednego dnia - 27 czerwca 1939 zestrzelił 11 radzieckich maszyn podczas radziecko-mongolsko-japońskich walk granicznych nad rzeką, Chałchin-Goł

  • Hermann Graf, pierwszy pilot myśliwski który osiągnął liczbę 200 zwycięstw powietrznych - 10 z nich dopisał 23 sierpnia 1942. 8 razy otrzymywał Asa w jeden dzień.

  • Walter Nowotny, pierwszy pilot myśliwski który osiągnął liczbę 250 zwycięstw powietrznych. Podwójnego-Asa jednego dnia zdobył dwukrotnie 24 czerwca 1943 roku - 10 samolotów, 1 września 1943 - 10 samolotów. Za to Asa jednego dnia osiągnął uwaga... 17 razy!

  • Erich Bubi Hartmann, perełka na koniec, 'najskuteczniejszy' as myśliwski w historii lotnictwa z uznanymi 352 zwycięstwami powietrznymi, a przynajmniej za tyle odsiedział po wojnie w łagrach. Dwa razy podwójny-as jednego dnia - po 10 maszyn. A do kompletu jeszcze 18(sic) razy zdobywał Asa w jeden dzień...


Ilu nie-Niemców naliczyliście? Teraz już ich nie będzie, bo na koniec zostali nam 'współcześni' posiadacze Asa w jeden dzień, chociaż jak sami zobaczycie... nie te czasy, nie ta fantazja...

  • Muhammad Mahmood Alam, 7 września 1965, podczas drugiej wojny indyjsko-pakistańskiej zestrzelił swoim F-86 Sabre 7 indyjskich samolotów w mniej niż minutę! 5 strąceń zostało potwierdzonych, 2 uznane jako prawdopodobne, ale na Asa w jeden dzień wystarczyło, wystarczyło również na rekord najszybciej zdobytego Asa w jeden dzień, oraz na jedynego Asa w jeden dzień zdobytego przez pilota odrzutowca.

na zdjęciu sierżant Antoni Głowacki, bo od niego zacząłem.

Skończyłem.


#ciekawostki #ciekawostkihistoryczne #lotnictwo #wojna #starszezwoje

8f71c20e-2635-4bab-84a6-8b09e12a8255

Komentarze (6)

bori

@TheLikatesy Osiągi Hartmanna są podawane w wątpliwość, ze względu na bardzo niski stopień ich "potwierdzalności" w stosunku do innych asów. No ale pipilkowi Fuhrera wolno więcej...

TheLikatesy

@bori niemcy na gwałt potrzebowały jakiegoś sukcesu na pierwsze strony gazet, to sobie chociaż taki 'sukces' wydrukowali

Boksik

Bf 109, a nie me. Na oznaczenia me przeszli pod koniec wojny

TheLikatesy

@Boksik coś ci tam dzwoni ale nie wiesz w którym kościele, ME/BF można stosować w tym przypadku naprzemiennie, bo to tylko efekt niemieckiego ordnungu, odnosi się to w żadnym wypadku do innego modelu czy typu samolotu a do restrukturyzacji zakładów. Sami piloci używali tej nazwy naprzemiennie, zgodnie z własnymi preferencjami. Pierwszą 109tkę Willy Messerschmitt zbudował jako pracownik Bayerische Flugzeugwerke (“Bavarian Aircraft Works”), stąd BF109, była to mała firma która ok 1938 roku popadła w problemy finansowe, wtedy Willy zacisnął pasa i wykupił firmę nazwa się zmieniła na Messerschmitt AG. A jak wiadomo niemiecki ordnung, to i nazewnictwo 109tki trzeba było poprawić. To uno. Duo, jak już pewnie zauważyłeś 1938 rok to nie 'pod koniec wojny' od wersji E samolot zaczęto nazywać ME zamiast BF, a pierwsze Emile w wersji E-1 już w połowie 1938 roku schodziły z taśm produkcyjnych.

Boksik

@TheLikatesy oficjalnym oznaczeniem jest bf109. Brytyjczycy mają z tym jakiś problem i uparcie go nazywają me109 mimo, że to nigdy nie była jego oficjalna nazwa.


Z tym, że nazewnictwo me pojawiło się wcześniej masz rację.

MrAjL

Marseille na adiutanta wybrał sobie jakiegoś kolorowego, co jak wiadomo u Niemców dobrze widziane nie było. Na balu gdzie odbierał odznaczenia, pozwolił sobie zagrać na pianinie jazz oraz utwór Chopina. Adolf wyszedł. Po zestrzeleniu alianckiego pilota, potrafił zrzucić aliantom list z informacją dla rodziny jeńca, że ten jest w niewoli, ale ma się dobrze. Żeby się nie martwili. Wyjątkowy kozak z niego był.

Zaloguj się aby komentować