Dobra, teraz mam legitne pytanie o dzialania Republiki, a mianowicie puszczanie:
a) nagrania prywatnej rozmowy telefonicznej Giertycha z Tuskiem prosto z Pegasusa
b) wypowiedzi Giertycha prosto z jego YT nazywajac je "tasmami"
co powoduje jawne oglupianie ludzi, do ktorych to kieruja oraz wielu postronnych mniej zorientowanych bo "tasmy" zawsze wiadomo jak sie kojarza.
Dlaczego to pozostaje bez odpowiedzi drugiej strony?
Czy to dlatego, ze w swietle prawa nic nie mozna im zrobic i musimy sie z tym pogodzic, ze materialy z Pegasusa beda sobie wyplywaly kiedy pisowcom bedzie to wygodne?
Czy moze jest jakas droga prawna, ktora mozna by wyciagnac z tego jakies konsekwencje ale naturalnie spowoduje to gigantyczny kwik prawactwa i koalicja jest zwyczajnie zbyt bezjajeczna by to zrobic?
A moze Tusk nadal mysli, ze jak w czwartek wieczorem napisze dwa zdania na X to sprawa zalatwiona i pora na csa?
Pytam serio bo nie potrafie tego zrozumiec
#polityka