
Każdy, kto ma psa, zna ten moment: możesz mówić do niego całe zdania, tłumaczyć, przedstawiać własne argumenty, prosić, podnosić głos - a on i tak reaguje dopiero wtedy, gdy zmienisz postawę, wykonasz gest albo po prostu ruszysz się z miejsca. I nie, to nie dlatego, że „pies jest głupi” albo „udaje, że nie słyszy”.
Psy nie są zaprogramowane na słowa. Są zaprogramowane na ruch.
My, ludzie, mamy obsesję na punkcie mowy. Wydaje nam się, że skoro coś wypowiedzieliśmy, to komunikat został wysłany i odebrany. Tymczasem dla psa słowo jest sygnałem drugorzędnym. Dużo ważniejsze jest to, co robi Twoje ciało: gdzie patrzysz, jak stoisz, czy jesteś napięty, czy rozluźniony, czy ręce są spokojne, czy gotowe do działania.
To nie jest kwestia wychowania, tylko ewolucji. Psy przez tysiące lat uczyły się czytać ludzi jako gatunek poruszający się, nie gadający. Gest jest dla nich prosty i jednoznaczny. Słowo - abstrakcyjne i wymagające tłumaczenia.
Dlatego w szkoleniu bardzo łatwo nieświadomie „zagadać” psa, wysyłając sprzeczne sygnały. Ustami wołasz „chodź”, ale ciałem mówisz „zostań”. I pies wcale nie wybiera losowo - on po prostu ufa temu, co jest dla niego czytelniejsze.
Artykuł nie jest o tym, że psy nie rozumieją słów. Raczej o tym, że rozumieją nas aż za dobrze – tylko nie tam, gdzie nam się wydaje. I że może zamiast mówić głośniej, czasem wystarczy ruszyć się mądrzej.
Jesteś ciekaw co dalej? Przeczytaj pełen artykuł:
Jakie Ty masz wrażenie: Twój pies bardziej słucha Ciebie czy Twojego ciała?
#psy #zwierzeta #zwierzaczki #psychologia #ewolucja #behawioryzm #racjonalia #nauka #ciekawostki