@Acrivec bo dawniej też były ruchy żeby było inkluzywnie ale to nie było jedyne kryterium. Dlatego to nie kuło po oczach, czarny mogl grać złego, dobrego, głupiego, mądrego, nijakiego.
Ot, taki Człowiek-Demolka, dobry glina Stallone ściga super przestępcę Wesley Snipesa.
No i kolor skóry był zazwyczaj dopasowany do settingu poza jakimś naprawdę kiepskimi produkcjami fantasy ale tak to czarny był tam gdzie czarnego się można go spodziewać. A jak czarny pojawił się w średniowieczu za sprawą X? To proszę, jest komedia, bo przecież sporo absurdów wychodzi i dosyć egzotyczny widok. Ale w historycznych filmach chociażby w latach 90tych czy 00 było poprawne odwzorowanie pod tym względem, filmy starały się o jakąś tam zgodność z realiami chociaż wiadomo, nie pod każdym względem tak było ale wizualnie miało być tak żeby nie waliło po oczach.
Teraz zaś... No po prostu wciska się tak ostro, że śmierdzi to propagandą polityczną na kilometr. Polecam obejrzeć sobie filmy z epoki stalinizmu i porównać czy one nachalniej komunizm promowały czy obecne produkcję nachalniej politykę widzom pchają przed oczy - a że ta cała inkluzywność niestety tematem politycznym jest, no to mamy nachalną propagandę w dodatku mniej subtelną niż zaraz po drugiej wojnie światowej w systemie totalitarnym.
Tak swoją drogą to trend przybrał na sile odkąd Chiny zaczęły mocniej inwestować w USA, m. in. w sektor kulturowy jak NBA czy WWE... Wtedy właśnie to całe DEI zaczęło bardzo mocno na sile przybierać. Czy przez pośredników Chiny próbują destabilizować USA? Czy ludzie sami z siebie zaczęli się radykalizować jak w sferze kulturowej bycie czarnym, gejem itp. już prawie na nikim poza bardzo nielicznymi wyjątkami nie robiło wrażenia i trzeba to niby bylo mocniej promować, wbrew wszelkim znanym metodom socjotechnicznym znanymi od jakichś 70 lat?