Dla wszystkich denialistów klimatycznych: mam nadzieję, że jeśli już zmiany klimatu do was nie przemawiają to może paradoksalnie, uznacie , że zaciąganie się dwutlenkiem węgla na świeżym powietrzu przy noszeniu maseczek nie jest zbyt zdrowe.
I ostatecznie zdecydujecie, że jednak mają rację Ci co nie chcą tego gazu za dużo.
Czyż nie lepiej nadal wychodzić na zewnątrz się "dotlenić" a nie "dodwutlenkować"?