Data oryginalnej publikacji: 02.04.2021, 1625


Autor: nieznany


Miejsce publikacji: orlen.pl/wykop


Piątek, piąteczek, piątunio!


Znów nadszedł ten upragniony dzień w którym młodzi, piękni i dymorficzni bogowie oraz boginie zakosztują uciech cielesnych w akompaniamencie symfonii „błebłebłebłebłe”. To ten upragniony koniec tygodnia na który czekali wszyscy archaniołowie płodności z miast wojewódzkich. Dzisiaj hektolitry płynów ustrojowych zostaną wymienione przez nastoletnie afrodyty i wysokich adonisów... Cóż to będzie za wieczór...


Ale nie dla Ciebie!


Ty po powrocie z Januszexu będziesz słuchał smutnej muzyki przed komputerem delektując się smakiem Warki Strong. Dusząc się dymem najtańszych Viceroy-i, będziesz przechodził po raz 2137 misję z pociągiem w GTA San Andreas!


Jednakże nie dla wszystkich ten piątkowy wieczór będzie wyglądał tak przegranie!


22-letni Oskar Klaudiusz Deweloperski właśnie dostał posadę na stanowisko członka zarządu w firmie swojego ojca. Cóż za niebywałe osiągnięcie dla 22-latka w trakcie studiów! Piękny przykład tego, że dbając o swoją przyszłość należy dokonywać odpowiednich wyborów. W przypadku Oskara był to odpowiedni wybór rodziców oraz genów! Tak niebywałe wydarzenie należy uczcić huczną imprezą!


Pandemia? Koronawirus? Układy odpornościowe nadbogów zjedzą go niczym Twoja przyszła żona mokebiańską halabardę na wycieczce w Egipcie!


Cały warszawski oskariat szykuje się już na wieczorne „sympozjum miłości” na osiedlu deweloperskim...


17-letnia Julka oraz 18-letnia Oliwka, właśnie szykują się przed lustrem od dwóch godzin. Starannie nakładają na rzęsy maskary Meybellie New York i rozcierają podkład od Toma Forda na swoich młodzieńczych policzkach... Pedantycznie prostują blond kosmyki włosów, pryskając lakierem...


-„Hehe Oliwko! Znasz tego chłopca, co to do niego idziemy?” Spytała z zaciekawieniem Julia...


-„Taki fajny kolega mój z roku, hehe. Oskarek właśnie został członkiem zarządu!” Odpowiedziała Oliwia zakładając obcisłe jeansy z gracją opinające jej wytrenowaną od „przysiadów” pupę.


-„Ooo. Pewnie sporą pensję będzie dostawał... A przystojny?” Znów zapytała koleżankę Julia z wyraźnym błyskiem w oku.


-„Juluś! Mówię Ci, ciasteczko. A do tego jaki wysoki! Podobno 197 cm!” Odparła Oliwia zakładając podwiązkę na swoje jędrne udo.


Nie inaczej ma się sytuacja wśród męskiej części biesiadników.


W konstancińskiej willi 24-letni Salwador już pastuje swoje buty Balanciaga... W apartamentowcu Cosmopolitan 22-letni Orlando już kończy ostatnią serię wyciskania nogami na suwnicy... Za to prosto ze Złotej 44, Bonawentura z Tertulianem już pędzą swoim BMW X6 M... Z kolei na świeżo wybudowanym osiedlu na Wilanowie, 204 centymetrowy Sabinian już wyrzuca za drzwi 4 tinderówkę w tym tygodniu i prasuje koszule z Vitkaca... Natomiast pod Piasecznem ojciec Oskara – Fabian Deweloperski już wsiada do swojego Maybacha S 650... Majestatyczny gang 12 cylindrów dyskretnie przypomina innym kierowcom na ulicy Puławskiej kto rządzi w tym mieście...


Cała ekipa warszawskich chadów zasiądzie dziś wieczorem przy wspólnym stole, niczym greccy bogowie na Olimpie!


Nie wszyscy jednak będą spędzać ten piątkowy wieczór w takim przepychu... Mirek ma 25 lat. W „darze” od losu dostał 163 cm wzrostu i cofnięta żuchwę. Pracuje jako złota rączka u ojca Oskara za 10 zł/h. Tego wieczora ma czyścić basen u Deweloperskich...


-„Niech to szlag jasny strzeli! Czemu ja mam robić za prawie darmo na tego je%anego złodzieja wyzyskiwacza-karierowicza? Ale czemu się dziwić... Ojciec debil, dziadek debil, to i ja się do niczego nie nadaje! Jakby jakaś klątwa w rodzinie” pomyślał Mirek przekraczając bramę posiadłości. Spotkał w niej Fabiana który właśnie wyjeżdżał swoim Maybachem.


-„Mirek! Weź no popracuj, a ja będę odpoczywał!” Powiedział z szyderczym uśmiechem warszawski rekin biznesu.


-„Zawsze do usług, proszę Pana!” Nieśmiało odpowiedział przegryw...


W tym samym czasie nasz hiper-zmaskulinizowany nad-niszczyciel błon dziewiczych, wywijał w niewinnej buzi Julki swoim tetra-dymorficznym oktano-buzdyganem...


-„Podano do stołu! Błe Apetit” Powiedział do młodej bogini Oskar. Wszyscy chadzi bawili się przednio rozlewając po nagich biustach nastoletnich piękności Don Perignona.


-„Ach! To jest życie! Mojemu synowi wyprawie taką osiemnastkę!” Powiedział wysoki niczym sklepienie ateńskiego Akropolu Bonawentura, wciągając przy tym kreskę koksu z pośladków Amelii.


"błebłebłebłebłe"


A cóż to za huk niesie się nad warszawskim Wilanowem? Czyżby to Perseusz szybował na swym pegazie w przestworzach? NIE! To przepotężna salwa z oskarowej arcy-dwudziestki-trójki szybuje wprost do przełyku Julki.


Tak bawią się genetyczni oligarchowie ze stolicy! Ty nigdy tego nie zaznałeś i nie zaznasz!


#przegryw

1bbbde9a-2ebc-4569-aa08-3e4918569c47

Komentarze (6)

Seele

xD te przegrywowe harlekiny to taki mój #guiltypleasure

TheLastOfPierogi

@Seele bez kitu, nawet nie pamiętałem, jak brakowało mi #harlekinydlaprzegrywow

Seele

@TheLastOfPierogi brakuje mi jeszcze tych harlekinow jako komiksy

Chriss-Rezner

Los jest nieubłagany to fakt. Znałem jedne takie bananowe dziecko. Marek miał w cholerę bogatych rodziców, miał 14 to już na crossie jeździł potem ścigacze, dziewczyny, imprezy. Moja rodzina była z tej drugiej strony finansowej heh. Miałem z nim taki luźny kontakt. Nawet mieliśmy o czym pogadać bo malowałem mu się podobały moje rysunki. Ale znany był, że poniżał inne dzieciaki. Ja ruszyłem, zrobiłem karierę w czymś czego sam się nauczyłem bez internetu itp. no i zrobiłem karierę. Wróciłem do rodziców i idąc po chodniku, woła mnie jakiś menel. Patrzę, on wstaje z ławki i podchodzi, mówi czy go nie poznaję. Ja, że nie. Okazało się, że to Marek. Byłem w szoku, bo nie wiedziałem jak tak mógł skończyć. Powiedział mi, że starzy kasę mieli z piramidy finansowej, potem wszystko wyszło i starego zamknęli, matka podcięła sobie żyły i ich dobytek cały zabrali. On miał jeszcze schowane ok. 100k. Ale przez te lata, nie nauczył się niczego, cały czas imprezował żył pod parasolem rodziców. 25 na karku to zero fachu, umiejętności. Do 30 kasa się rozpłynęła. Zostały tylko uzależnienia i życie w gniewie.


Finalnie jak patrzę na to wszystko. Myślę, że w przyszłości ludzie, będą mieć lepsze życie niż każdy z nas teraz. Ale rozmyślając o tym jak inni mają dobrze, a inni gorzej, że tak jak Marek, który nie polepszał Siebie. Tak też rozmyślając o życiu innych zabieramy Sobie szansę na rozwój Siebie teraz.


Finalnie skończymy w tej samej glebie.

otoczenie_sieciowe

@Chriss-Rezner a to "Siebie" dużą literą to czemu?


Btw: też znałam bananowego Marka. Ale to był śmieszny typek, ciekawe jak skończył

harry_potter

Nie jestem w powiedzieć nic wiecej jak „O k⁎⁎wa 😂”

Zaloguj się aby komentować