Daikokufuto 大黒ふ頭 czyli mekka ulicznych tunerów

Daikokufuto 大黒ふ頭 czyli mekka ulicznych tunerów

hejto.pl

Jesli czasami myślisz o tym, że stanąłbyś na wyspie, zrobionej przez człowieka, na parkingu, pełnym aut na które prawdopodobnie nigdy nie będzie Cię stać, z ludźmi, których nie znasz i dzieli Cię z nimi ogromna bariera językowa, tylko po to żeby finalnie uczestniczyć w masowym najeździe policji i rozganianiu przyjezdnych, Daikokufuto, to miejsce dla Ciebie!




Co to jest te Daikoku
Daikoku, to po prostu Parking Arena jakich w Japonii wiele. To co je jednak wyróżnia to charakterystyczne umiejscowienie pomiędzy ogromnymi zjazdami na wyspie - terminalu usypanej przez człowieka. Prawdopodobnie właśnie przez ten niesamowity klimat okolicznej architektury oraz fakt oddalenia od mieszkalnej części Tokyo to właśnie to miejsce zostało wybrane przez motoryzacyjną społeczność, jako cykliczne miejsce spotkań.

Czy daikokufuto jest dostępne dla każdego?

Tak, to miejsce jest w pełni publicznie dostępne jednak dostać się na nie można wyłącznie samochodem a wydarzenia organizowane na nim są nielegalne co kończy się dość częstymi interwencjami policji. Nie przeszkadza to jednak localsom spotykać się tam nadal i po prostu mieć to w dupie.

Będąc w Tokyo, z racji naszej ogromnej zajawy na japońskie klimaty, na Daikoku trafialiśmy wielokrotnie. Wyobraź sobie, że siedzisz z ziomkami, skończył się wam dzień zwiedzania i zamiast iść spać mówicie - a chodźcie zalecimy na Daikoku, może coś się dzieje. I wiecie co? Z naszego doświadczenia, zawsze się coś dzieje.
Przyjeżdżasz na miejsce praktycznie o dowolnej porze i Twoim oczom ukarzą się samochody, których w Europie próżno szukać a którymi podniecałeś się wielokrotnie w internecie. Skyline, Nsx, Jzx, Supry, Ferrari, co tylko chcesz. Każdego wieczoru, znajdzie się tam coś ciekawego jednak to w głównie piątek parking jest pełen lokalnych fanów tuningowych aut, którzy przyjeżdżają tylko po to żeby postać i porozmawiać z ziomkami... w większości

Ponieważ zdarzają się też tacy, którzy ku uciesze gawiedzi, przyjeżdżaja tam skorzystać z dobrze widocznego z barierek Daikoku skrzyżowania i umilić wieczór ulicznym driftem.
Całość tego przeżycia okraszona jest finalnie wjazdem kilku lub kilkunastu radiowozów Policji oraz głośnymi komendami z prośbami o opuszczenie parkingu w różnych językach. Następuje łapanka, zatrzymywaine losowych samochodów i legitymowanie kierowców. Tak kończą się głównie piątkowe noce.

i wiecie co jest w tym wszystkim najpiękniejsze?
Że w następny piątek, dzieje się dokładnie to samo, a historia trwa nieprzerwanie od ponad trzydziestu lat.
Wszystkie zdjęcia w poście wykonane są w trakcie wyjazdu telefonem. Piękne czasy
#jdm #japonia #samochody #motoryzacja #oppo

Komentarze (20)

Silverhead

Piękne zdjęcia. W Polsce też potrafi być klimat na takich spotach, jednakże masa Sebków w starych betach/hondach, które jedynie walą niskiej jakości bassem lub gównianym wydechem mocno przeszkadza

pepies

@Leniwiec mam mam postaram się sukcesywnie podrzucać żeby nikogo nie zmęczyć tematem

Takumi

Zastanawiałem się kiedy na papieża tu trafię.


Szybko poszło


#cswg

pepies

@Silverhead te stare bejce i hondy to odpowiednik tych starych Toyot i hond wyżej różnicą są jedynie właściciele, którzy w tym wypadku czerpią przyjemność ze swojej pasji a w Polsce sebki czerpią przyjemność z tego, że "świnie się gapią hehe". Stąd znaczna różnica w priorytetach tych tuningów

pepies

@Takumi a witam serdecznie kolegę mam nadzieję, że uda nam się zrobić tu coś dobrego

huudyy

@pepies dej mnie te zdjęcia człowieniu

PiesekChlebek

@pepies tak w zasadzie to czemu daikokufuto są nielegalne? Przez drift, jak mniemam głośną muzykę itd? Czy po prostu prawo zabrania parkować w zorganizowanych grupach xD

pepies

@PiesekChlebek powiem szczerze, że nie znam prawnych podstaw. Wiem tylko, że zaczęło się tak po tym, jak swoje spotkania urządzali tam dość mocno znienawidzeni przez władze przedstawiciele Bosozoku. To taka subkultura, której zadaniem jest przeciwstawianie się przyjętym normom kultury poprzez skrajnie głośne i mocno odstające od przeciętności pojazdy. Ogólnie policja nie była jakoś specjalnie nahalna, raczej na zasadzie - dobra jedźcie już sobie. Żadnych krzyków czy interwencji fizycznej na którymkolwiek kierowcy. Może @takumi będzie wiedział jakie prawo właściwie tego zabrania. W Polsce na przykład jest właśnie przepis dotyczący zgromadzeń który zabrania Co takich spotów na parkingach, niby dość martwy przepis, a jednak wielokrotnie byłem jako organizator za niego spisany

Kojtas

Niezłe zdjęcia Planuję na jesień wyjazd do Japonii i mam nadzieję że uda nam się z ziomkami tam wpaść. Moje wewnętrzne dziecko zajarane Tokyo Driftem pewnie będzie zachwycone

pepies

@Kojtas zdecydowanie się nie zawiedziesz. Jesień to okres drift matsuri na Ebisu w Fukushimie. Może warto dodać do planu podróży

Kojtas

@pepies Ebisu tez zdecydowanie znajdzie się w planie

SzubiDubiDU

@pepies japońskie bagiety tak serio serio nie lubią tych zlotów i się mocno angażują czy przyjeżdżają bo muszą i byle przetrzepać X aut i do domu?

dracul

piękne zdjęcia, moje marzenie jest to zobaczyć na żywo. czekam na więcej relacji

HmmJakiWybracNick

@pepies Ładne zdjęcia : >

Tylko autem można się tam dostać? W tym, a raczej najprawdopodobniej w przyszłym roku chciałem wybirać się do japoniu, ale auta to tam raczej nie będę miał ¯\_( ͡° ͜ʖ ͡°)_/¯ nawet gdybym miał, to i tak nigdy nie jechałem autem z kierownicą po prawej stronie

Takumi

@pepies Ja się nie znam, jestem lamusem i po ulicy nie jeżdżę od paru lat.


https://streamable.com/2q7ryv

pepies

@TrionicSe7en da się dojechać transportem publicznym ale ostatni kurs z daikoku w kierunku tokyo jest jakoś wcześnie. Braliśmy nawet ziomeczka, którego spotkaliśmy na miejscu, okazało się, że Polak z Niemiec i podbił jak mówiliśmy po Polsku, na podwózkę powrotną i mówił, że komunikacyjnie jest średnio i sporo przesiadek. No w razie czego możecie skorzystać z lokalnych uberów więc świat się nie zawali

pepies

@SzubiDubiDU mam wrażenie, że Japońmajstry mają zupełnie inne podejście niż nasi. To też kwestia wychowania w innej kulturze motoryzacyjnej. U nich jednak ludzie związani z motoryzacją to lokalne gwiazdy, u nas przestępcy. Tam wiele osób stawia chociaż pierwsze kroki w driftingu i jest to przekazywane z pokolenia na pokolenie, u nas nadal to nisza, która kojarzy się z bandą zjebów z WNRu czy innych lokalnych nocnych jazd. U nich więcej osób ma jednak 'rel' w odniesieniu do motoryzacji a nie traktuje ją jak zło konieczne

Zaloguj się aby komentować