Czytam właśnie nowego polskiego Forbesa (Forbsa?) no i ogólnie nastroje są tam dość ponure... Nie mówię o ekonomii jako takiej bo się na tym nie znam, ale wśród pracowników (ale i przedsiębiorców) zapanowała powszechna obawa przed utratą pracy lub upadkiem firmy. Większość pracodawców chce tylko minimalnie podnieść płace w związku z inflacją a o próbie "wyrównania" inflacji nikt nie mówi. Zamiast podwyżek chce się stawiac na pomoc psychologiczną (śmiechu warte!) którą łatwiej zastosować jako "benefit pracowniczy"...
W związku z sytuacją nawet wydawanie posiłków w pracy ma być atrakcyjnym rozwiązaniem...
Powiadam Wam chłopy że temat mieszkania w samochodzie, bezdomności i życia jako #hobo zaczyna wygladać coraz realniej... No ewentualnie tłoczenia się z jakąś patologią w komunałce albo żywota w rodzinnym domu do śmierci...
#przegryw #bieda #ekonomia
