Czytam sobie czasami o seryjnych mordercach. Często ich działanie jest motywowane traumami, zaburzeniami typu schizofrenia (głosy mu kazały), motywami religijnymi czy seksualnymi zaburzeniami. Są jednak przypadki gdy dana jednostka zwyczajnie lubi mordować ludzi. Jest to dość zadziwiające, że tego typu impulsy mogą się w człowieku pojawić gdzie ktoś może zwyczajnie odczuwać satysfakcje z czyjeś śmierci. Erich Fromm wspominał w jednej ze swoich książek, że sadyzm nie musi mieć podłoża seksualnego. Jung zawsze mówił, że człowiek posiada wewnątrz psyche swoją mroczną stronie opisywaną jako archetyp cienia. Jest ona zbiorem wszystkich naszych wypartych impulsów, które postrzegamy jako negatywne. Człowiek według niego jest okrutną istotą z natury, ale to ukrywa za maską persony. Przypadki gdzie całe grupy poddawały się działaniom nacechowanych bezsensownym okrucieństwem zdają się również tego dowodzić. Więc być może faktem jest, że każdy ma potencjał do bycia seryjnym mordercom, ale większość umie się kontrolować. Przyznam jednak, że ciekawi mnie wasza opinia w tym temacie.

#filozofia #psychologia #socjologia
95c71f70-c481-4f09-8215-c2f8c252c959
DiscoKhan

@Al-3_x było nie było to jakieś tam sadystyczne zapędy ma każdy i to też nie bierze się z powietrza, że lubimy o morderstwach czytać, oglądać w filmie albo serialu albo popełniać cyberzabójstwa na komputerze. Gdzie dawniej też zabijanie było celebrowane podczas egzekucji czy podczas składania ofiar dla bogów, obecnie mamy do tego po prostu wystarczająco dobre zamienniki.


Ale do bycia takim czystym seryjnym mordercą jednak już trzeba mieć "talent", bo o ile grupowe, stadne zachowania gdzie emocje się rozmywają na wszystkich to jest jedna rzecz tak takie personalne zabójstwa i się nimi upajanie to absolutnie nie jest coś co teoretycznie drzemie w każdym z nas. Gdybyśmy byli aż tak krwiożerczy to po prostu nigdy byśmy cywilizacji nie zawiązali. Gdzie jasne, człowiek ma naturalnie tendencje do agresji czy sadyzmu ale nigdy typ zabójcy nie były widziany jako coś normalnego. W prawie też nie przypadkiem mocni się rozróżnia zabójstwa w afekcie (gdzie w takich uśmiercaniach w których brało udział więcej ludzi tych emocji było bardzo, bardzo dużo) na te popełniane z zimną krwią i mocno się jedne od drugich rozgranicza.


Żeby człowiek człowieka zabił wystarczy odpowiednią sytuacja i motywacja ale żeby ktoś upajał się zabójstwami tak by sytuacji samemu wyszukiwać i żeby zabójstwo było motywacją samą w sobie to jest duża różnica.

Al-3_x

@DiscoKhan No mówie, ze przeciętny człowiek ma jednak dużo lepsze mechanizmy by kontrolować takie impulsy i gdzieś tam w nim drzemią, ale na samym dole naszej nieświadomości i są one dużo słabsze. Z drugiej strony pojawia się u nas czasem coś co określa się mianem zewu pustki czyli destrukcyjne lub autodestrukcyjne nachalne myśli.

gawafe1241

@Al-3_x "zewu pustki czyli destrukcyjne lub autodestrukcyjne nachalne myśli." pierwszy i ostatni raz kiedy wziąłem "coś", czułem, byłem świadom lecz nie miałem kontroli nad ciałem. Dziwne obrazy w głowie i myśl "chcę już umrzeć, nie chcę już tu być i żyć", ciekawe doświadczenie ale spróbowałem i nie ciągnie po więcej ¯\_(ツ)_/¯

Al-3_x

@gawafe1241 Takie myśli i pragnienia dalej gdzieś tam w tobie są głęboko ukryte. Im głębiej wejrzysz w siebie tym ciekawsze rzeczy o sobie możesz się dowiedzieć.

VonTrupka

@Al-3_x słyszałeś, lub czytałeś o eksperymencie milgrama?

Polecam zaznajomić się z przebiegiem, bardzo wymowne wnioski nt ludzkiej, zazwyczaj podłej natury


W głównej mierze bezkarność sprawia, że człowiek przekracza moralne granice.

Zupełnie inaczej ma się sprawa, gdy dosięgną go konsekwencje.

Gdy czytałem krótkie biografie seryjnych morderców, każdy złapany jeśli nie został skazany na karę śmierci lub dożywocie, zmieniał modus operandi ze względu na konsekwencje jakie go dosięgły.

Czego się jednak mieliby obawiać zbrodniarze wojenni? :<

Zaloguj się aby komentować