Czuję się wypalony w robocie. Mała firma, duży chaos, brak progresu z czymkolwiek i jeszcze ja na to zapierdalam + jedna dziewczyna. Nawet szef to zauważył, kto ciągnie firmę (jest nas obecnie 10 osób). Reszta "pomaga". Chłop na tym samym stanowisku co ja (Sales/Account) właściwie to był moim asystentem XD Miał swój portfel klientów (akurat on nie sprzedawał), a żył moimi tematami.
Laska, o której wyżej, zapierdala za dwóch za siebie i drugiego speca, który jest w sumie drugi po szefie. I się rozleniwił. Poza tym, stoimy w miejscu z rozwojem oferowanych usług (głównie przez gościa wyżej, co się zakopał w strefie komfortu i nie chce wyjść, a jest introwertykiem i nie czai, że oglądamy plecy konkurencji).
100 % odpowiedzialności za sprzedaż i utrzymanie klienta ponoszę ja, bo kolega to w sumie w ostatnim roku stracił kilkanaście tysięcy miesięcznie z umów, a ja przyniosłem liczone w kilkudziesięciu tysiącach abonamentów (IT/E-Commerce) i tak się bujamy. Pracuje tam 4 lata i szef go lubi, więc "on coś się zaangazuje i pomoże, odciąży" XD
Ostatnio było spotkanie w firmie, że trzeba wszystko zmienić, bo jest niekolorowo. Stos rzeczy CO, ale nic JAK. I 2 tygodnie po spotkaniu wszystko wraca do normy. 0 planu na cokolwiek.
Do tego pracuję zdalnie, więc sam muszę organizować sobie pracę. Potem spowiadać się z wyników pracy zespołu, która jakościowo jest taka sobie. No i jeszcze pilnować wszystkich projektów, pilnować płatności w fakturach, szukać nowych klientów.
Prawie nie mam narzędzi. Sprzedażowo działam na zimno, ale nie mam nawet dobrej prezentacji. Nie mam case study. Lecę na bajerze i wspomagam się dostępem do jednego narzędzia analitycznego + storytelling.
Mam dość w c⁎⁎j, ale pech jest taki, że pracuję tam rok i 3 miesiące, a poprzednie dwie firmy pracowałem po roku. W sprzedaży/obsłudze klienta takie "skakanie" strasznie chujowo wygląda. Ale i tak ofert praktycznie nie ma, na które mógłbym aplikować. A nie chcę już szukać pracy na siłę, bo to wtedy właśnie wychodzi jak wychodzi.
Nie umiem się jawnie opierdalać, a raczej czuję się z tym źle, bo muszę mieć zajęcie.
#pracbaza #praca #zalesie