Cześć i czołem!
Zainspirowany przez @Zioman również będę się dzielił w tym miejscu swoimi treningami, w planie na ten sezon jest na pewno życiówka w półmaratonie - optymalnie poniżej 1:30 (oficjalna to 1:37 z kwietnia zeszłego roku, nieoficjalna 1:32 jako międzyczas w biegu na nieco dłuższym dystansie)
Do treningu wróciłem w piątek - po chorobie, która ciągnęła się z mniejszymi lub większymi przerwami od Świąt.
Piątek:
8,08km, 6:00min/km, hr średnie 134, hr max 149
Spokojny bieg z kolegą, po parku, bez patrzenia na zegarek. Miało być luźno i było. Max hr wynika z przebiegania przez pasy, żeby nie blokować znajomego kierowcy, poza tym wyszłoby pewnie 145+-
Sobota:
8,17km, 5:51/km, hr avg 140, hr max 151 + 15min ćwiczeń siłowych ze sztangą
Ponownie spokojnie, minimalnie szybciej, ale na wyższym tętnie. Jednak jest to dla mnie wciąż nisko - moje maksymalne tętno to 201
Niedziela:
6,46km + 8x200m podbieg + 2km
Kilometry przed podbiegiem wyszły w 5:32/km bez piłowania (hr avg 146), co zwiastowało całkiem szybki powrót do dobrej dyspozycji.
Same podbiegi (niezbyt strome, żeby zachować mechanikę ruchu z płaskiego) wyszły między 3
Tydzień 1 przygotowań kończę z kilometrażem na poziomie 28km, mam nadzieję że to minimalna ilość w tych przygotowaniach.
Zapraszam do komentowania, pytania, krytykowania
#bieganie