Potężna siła poderwała go z krzesła i wywlokła na ulicę. Wiatr rozwiewał mu szatę. Dumnie wyprostowana Keli maszerowała do pałacu, wlokąc za sobą Cutwella jak upartego szczeniaka. Takim krokiem zmierzały matki do szkoły, kiedy ich synek wracał do domu z podbitym okiem. Był niepowstrzymany, był jak Bieg Czasu.
Terry Pratchett, Mort
#uuk
@moderacja_sie_nie_myje3 ehhhh, nie wiem czemu stresuje. Nie gryzę xD
Status relacji z rodzicami: to skomplikowane