@GODallu dziś wleciał Hind al Oud Emarati Musk. Wcześniej miałem okazję poznać Emarati Oud, lecz dla mnie był zbyt stajenny. Musk jest bardzo podobny, ale główną wyczuwalną dla mnie różnicą jest charakter siana, który w obu wyczuwam - w Oud było to brudne siano z łajnem wielbłąda, tutaj świeża wyściółka czyste, suche sianko. W Emarati Musk niemal od samego otwarcia wyczuwamy także taką charakterystyczną wykwintną słodycz, która w Emarati Oud pojawiała się dopiero w bazie i drydownie - i bardzo mnie to cieszy, że ten akord pojawia się tak szybko. Podsumowując, nosząc Emarati Musk z tyłu głowy trochę czuję się jak stajenny, ale myślę kilka testów i oswoję się z nim, bo nie ukrywam całkiem przyjemna ta stajenka.