Co się stało to ja nie wiem.
Jadę rano do roboty jak zawsze zakorkowanymi ulicami Wrocławia.
Nagle wypada mi typ przed maskę z opaską na oku i drze mordę,
Koleś wskakuje na maskę innego auta, zaczyna śpiewać jakąś szantę na kiju
O k⁎⁎wa
To on
Pirat drogowy