Co mi daje hobby DIY?
W związku z tym, że moja praca to głównie klikanie w kąkuter to po ośmiu godzinach tego klikania, mój mózg potrzebuje zupełnie odmiennych bodźców, stąd tez przyszedł pomysł na sklejanie mini modeli zamkniętych w słoiku czy też booknookow, dodatkowo zajęłam się szyciem na maszynie. No i to jest właśnie ta odskocznia która, sprawia, że cały świat w okol przestaje istnieć, znacznie redukujac mój stres związany z codzienną pracą.
Przykładowo dziś kończyłam sklejać kolejny model i nawet nie zauważyłam kiedy minęło mi 5 godzin, ostatni raz tak się czułam grając w gierki za dzieciaka. Kiedy świat przedstawiony porywaj mnie na wiele godzin. W tym przypadku może i niema innego świata, ale jestem tylko ja i moje manualne zadania, które pobudza zupełnie inne części mojego mózgu, do zadań których na codzien nie wykonuje.
Po kilku złożonych modelach czy szyciu wg instrukcji, zauważyłam, jak poprawiły mi się zdolności planowania, rozumienia poleceń czy kreatywnego rozwiązywania problemów. Niby nic a jakaś umiejętności miękkie zaliczyły swojego expa :p.
Podsumowuje miało to być dla mnie tylko ostresowujace hobby, a rozwinęło mnie w sferach, których się nawet nie spodziewałam, a czego efekty odczuwam w pracy zawodowej. Dało mi to też do myślenia jak ważne są takie niby marnujace czas czynności dla zdrowia psychicznego.
#hobby #pracbaza #diy
