Ciekawy wpis w kontekście wczorajszych (i nie tylko) wydarzeń z telegrama "Generał SVR". Wynikałoby z tego, że zamachy w Turcji, upadek rakiety na terytorium PL, odcięcie ropy dla Węgier to nie przypadek ale celowe "przejechanie prętem po kratach" przez Putina. Oczywiście polecam zawsze dystans do takich rewelacji i traktowanie tego raczej jako ciekawostkę.
"Drodzy subskrybenci i goście kanału! Prezydent Rosji Władimir Putin w swoim stylu „sformalizował” odrzucenie otrzymanej propozycji pokoju. Informowaliśmy już, że to właśnie kolejny zmasowany atak rakietowy na infrastrukturę energetyczną Ukrainy będzie oznaczał odrzucenie przez Putina propozycji przejścia do pokojowego uregulowania konfliktu na Ukrainie na warunkach, które Kreml uznał za niedopuszczalne. Putin odrzucił nie tylko propozycje, ale także ultimatum wysuwane równolegle z „propozycją pokojową”. Teraz najbardziej wpływowi zachodni „partnerzy” będą nalegać na natychmiastowe przekazanie Krymu Ukrainie, bez opóźnień i kompromisów.
Putin, który w poniedziałek spotkał się za pośrednictwem łącza wideo z kierownictwem władzy i bloku militarnego, jednoznacznie opowiedział się za eskalacją. Ponadto Prezydent Rosji stwierdził, że: „operacja ogranicza się do terytorium Ukrainy i to jest problem. Tam wszystko stoi w miejscu i śmierdzi, trzeba rozszerzyć zakres”. Wtedy Putin wypowiedział zdanie, które zaskoczyło wszystkich uczestników spotkania: „Czas wstrząsnąć NATO! Czas wstrząsnąć NATO!” Prezydent wyraził swoje przemyślenia, popierając ten pomysł argumentami i zasugerował użycie „pustek”, czyli szeregu operacji, które zostały opracowane i przygotowane do realizacji, ale odłożone na czas nieokreślony. Według Putina dwa tygodnie temu osobiście polecił zastępcy szefa Sztabu Generalnego Sił Zbrojnych Federacji Rosyjskiej, szefowi Zarządu Głównego Sztabu Generalnego Sił Zbrojnych Federacji Rosyjskiej Igorowi Kostiukowowi, aby rozpocząć realizację kilku podobnych operacji na terytorium państw trzecich. Putin powiedział, że uważa, że ​​„najpierw należy pompować sojuszników”, wskazując na Turcję i Węgry, i „płynnie przejść do Polski i krajów bałtyckich”. Prezydent odnotował pewność braku odpowiedzi militarnej ze strony NATO i uważa taką taktykę za skuteczną, przynajmniej w celu ograniczenia dostaw broni na Ukrainę. Putin podsumował to słowami: „Bez tego nie możemy przetrwać. Musimy podnieść stawkę, demonstrując gotowość pójścia na całość, dopóki się nie poddadzą”. Wywołało to jeszcze większe zdziwienie, a kilku uczestników spotkania wyraziło niezadowolenie z faktu, że nie byli świadomi tego, co się dzieje. Tak więc już pod koniec dyskusji, pozostając w kontakcie, sekretarz Rady Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej Nikołaj Patruszew bezpośrednio zarzucił prezydentowi, że wcześniej nie miał przed nim takich tajemnic. Putin odpowiedział: „Czasy się zmieniają”.
Putin podnosi stawkę do granic możliwości, nie mając w ręku ani jednej zwycięskiej kombinacji, ale jeden blef nie zaprowadzi cię daleko i raczej prędzej niż później straci wszystko."
WandaCoWolalaNiemca

@GazelkaFarelka przecież już wywiad USA a nawet premier powiedzieli ze to ukraincy wystrzelili te rakiety wiec przestan kłamać Ludmiła.

WandaCoWolalaNiemca

@Wolnymularz hahaha, ładne masz projekcje Wolodia

Zaloguj się aby komentować