Ciekawostka, odnośnie kredytów hipotecznych. Akurat u mnie jest ciekawa sytuacja bo w na przełomie 21/22 z żona wzięliśmy kredyt na mieszkanie, wkład 20%, bez żadnego problemu go dostaliśmy.. ale niedługo później urodził się synek (2 dziecko), a aktualnie żona jaź nie zarabia... nie, spoko to nie jest post by się żalić, że nie dajemy rady bo dajemy. mamy 2 mieszkanie lokatorzy płacą na czas, ja jakoś zarabiam, jak na miasto powiatowe całkiem nieźle itp.
Do brzegu..
pomyślałem, że może by zmienić bank bo PKO mnie wnerwia brakiem możliwości skrócenia umowy przy nadpłatach, a może i parę złotych bym przyoszczędził. Refinansowanie banku, wiąże się z ponownym przebadaniem zdolności kredytowej, która jak wspominałem zmieniła mi się ze względu na kolejne dziecko i pracę żony.
Sprawdzam zdolność: gdyby dochód z umowy o pracę netto wynosił 8k miesięcznie (a trochę brakuje) to miałbym zdolność na kredyt hipoteczny na...uwaga uwaga 80 000 zł!!!! Śmiech na sali.
A przy moim aktualnym dochodzie zdolności kredytowej nie mam wcale. Ludzie to powiedzcie mi ile ma zarabiać para z dwójką czy trójką dzieci w Warszawie by kupić mieszkanie 60-70 metrów??
Szok dla mnie co się w tym kraju dzieje, i jak tu dzieci chcieć mieć? To może lepiej by się buło rozwodzić i jeszcze hajs z socjałów brać? Jaja ja kberety
#polityka #gospodarka #kredythipoteczny #nieruchomosci