Ciągle próbuje znaleźć wytłumaczenie do jednej kwestii.
Po co ludzie mówią: Panie zgrzeszyłem/am, wybacz mi.
Rozumiem potrzebę wiary, że komuś to coś daje ale co dokładnie?
Przecież to tak jakby mówić do otaczającego nas powietrza zwanego atmosferą.
Zawsze wydaje mi się że łatwiej jest nie wierzyć w nic. A jak coś mnie męczy to krzyczę: k⁎⁎wa debilu znowu zjebaleś.
Ooo teraz do jestem z siebie dumny.
Nie wierzę w te wszystkie banały naciągane przez stulecia.
I nie wmawiać mi że jak zachoruję to będę szukał boga, bo od tego jest lekarz i zbiórki albo śmierć.
#uwagawieczornybelkot
#rozkminy