Chodzi mi po głowie piosenka, którą wykonywał Kazik Staszewski
Ale ni hu hu nie mogę sobie przypomnieć tytułu..
Piosenka o jakimś niezwykłym przypadku medycznym, pełna absurdów.
Chyba opowiadała o jakimś Piątku ale nie mogę nic znaleźć.
Jakiś niemiecki doktor się nim zajmował
Coś tam było, że na koniec mu mózg wyciągnęli z głowy.
Była też wzmianka o wysokiej zawartości jakiegoś kwasu amfoterydowego.. czy innego. W sensie takiego co nie istnieje.
