Chociaż z mojego młodzieńczego wymarzonego sex, drugs and rock’n’roll dziś zostało mi już tylko and, to czasami jednak odzywają się jeszcze we mnie te niemal zapomniane młodzieńcze ideały. Na przykład te związane z ruchem hippisowskim, które obejmują między innymi życie w komunach:
***
Grudziądzka komuna wodna
Na plaży w Grudziądzu czasami stoją,
ćmy na nich siadają – nocne motyle,
żywi się ludzie czegoś ich boją,
a oni źle nie chcą. Ot, tylko tyle
byś wieczne w Wiśle miał wodowanie,
by łódki ci puszczać, nie znicze stawiać,
by łzy żałobników wody wezbranie
powodowały i, miast cię grzebać, raczej cię spławiać.
Niech Alleluja śpiewają szuwary:
będziesz wędkarzom zrywał haczyki,
bobrom podbierał ścięte konary
i tym, co żywi, sam będziesz życzył
by, opuściwszy lądową bazę,
martwieli w Wiśle. Tak wszyscy razem.
***
#nasonety
#zafirewallem