@sierzant_armii_12_malp ależ zdziwilbys się. Pierwszy raz jak spotkałem Ziębę, było to na konferencji naukowej. Był panel dyskusyjny z 4 osobami - Ziębą, Różańskim (czy Różalskim - w każdym razie, uznanym zielarzem), rektorem ówczesnym UP Wroc i jakąś lekarką, bodaj gastroenterologiem.
No i tak, Zięba zdawał się naprawdę najlepiej przygotowany do dyskusji. Podawał źródła, był charyzmatyczny, spokojny, nie mówił nic szczególnie kontrowersyjnego i w gruncie rzeczy, bardzo z sensem. W pewnym momencie z publiczności zaatakował jeden z przeciwników - z taktem młota pneumatycznego, zupelnie z czapy, agresywnie. Zięba widać był trochę zły, ale nie dał się wyprowadzić z równowagi.
Dopiero po konferencji, gdy zgłębiłem jego poglądy na "poważniejsze" tematy, złapałem się za głowę.
Ale teraz tak - idąc na ostre z "szurami" przegrywasz. Po prostu. Nawet jeśli "wygrasz" dyskusję, to przegrasz, bo gościu będzie utwierdzony po tej dyskusji w swoich przekonaniach tak jak to tylko możliwe. A w oczach postronnych i niezorientowanych wyjdziesz na buca i jeszcze przekonasz kogoś do poglądów altmedowskich.
Powtarzam to tyle lat, ale nie widzę nadziei na naprawę tej dyskusji. Ech.