Bywało się w różnych hotelach, na różnych kontynentach (poza jednym).
Nie spodziewałem się, że mocno budżetowy wyjazd do Turcji mnie czymkolwiek pozytywnie zaskoczy.
Pośród różnych różniastych przekąsek stał sobie chłopaczek o aparycji i poziomie obsługi baby ze sklepu z czasów PRL, ale co chłop piecze za⁎⁎⁎⁎ste ziemniaki (tzw Kumpir) to jestem w szoku, odpuszczam bogate obiady na poczet tego ziemniora.
Pieczony ziemniak, rozkrojony i posmarowany w środku masłem, sypnięty serem i liźnięty jakimś sosem na bazie jogurtu - dla mnie mistrzostwo wyjazdu.
#jedzenie #jedzzhejto
