Byłem wczoraj na prapremierze nowego polskiego filmu, postapo SF "W nich cała nadzieja"
Jako miłośnik urbexu, brudnego, postapokaliptycznego SF, nie mogłem sobie odmówić sprawdzenia, jak wypadła taka produkcja, na naszym podwórku. Mam obejrzane wszystkie filmy z tego gatunku polskiej produkcji. Od "Milczącej Gwiazdy" poprzez "Test Pilota Pirxa" i całej twórczości Szulkina, kończąc na Żuławskim i jego legendarnym "Na srebrnym Globie" A nawet "1983" Netflixa. Jedyne czego nie widziałem, to "Dziewczyna i Kosmonauta", ale nie lubię "Mody na Sukces" w kosmosie (° ͜ʖ °)
Ale ad rem. Jak wypadło dzieło Piotra Biedronia?
Zacznijmy od tego, że nie będzie tutaj epickich panoram rodem z "Jestem Legendą" bo film jest z kategorii mikrobudżetowców. Film został zrealizowany za okrągły milion zł. Po drugie, to (można powiedzieć) pełnometrażowy debiut tego reżysera. Krótko o fabule, bez spoilerów:
Bohaterką jest Ewa, prawdopodobnie, ostatni człowiek na ziemi. Po katastrofie klimatycznej, udało jej się jakoś dostosować do nowych warunków. Mieszka sobie na szczycie hałdy przy elektrowni wraz z robotem Arturem, który został zaprogramowany do jej ochrony, przez jej ojca, który był wojskowym. Robot Artur jest dość prymitywnym, zero-jedynkowym robotem bojowym, któremu został wgrany program ochrony konkretnej osoby. W tym przypadku Ewy. Przed czym lub kim ma ją chronić, skoro Ewa jest sama na ziemi? Nie wiadomo. Nie jest też aż tak to pewne, że jest sama.
No i tak żyją razem, a raczej egzystują. Ewa zjeżdża z hałdy na dół Swoim Land Roverem (° ͜ʖ °) w poszukiwaniu zasobów, rozbudowuje swoją bazę i stara się w znaleźć bezskutecznie w Arturze, cząstkę człowieczeństwa, za pomocą zagadek, konwersacji i rzucania sucharami. Pewien banalny zbieg okoliczności, sprawia, że Artur przeciwstawia się Ewie, z błahego powodu i Artur wpada w pewnego rodzaju logiczną, sprzeczną pętle, swojego elektronowego mózgu. Ewa zostaje jakby zablokowana, przez równie zablokowanego robota. Następuje Pat. Więcej nie zdradzę. Czy zostanie rozwiązany? Dowiemy się na końcu, który ma oczywiście twista.
Jest to kino jednego aktora. A raczej aktorki. Magdalena Wieczorek, musi cały film dźwigać swoją rolą. Oczywiście partneruje jej Artur. Ale jest to sztuczny twór obdarzony głosem Jacka Belera. Robot jest efektem praktycznym. Czyli nie jest to render CGI, tylko ekipa naprawdę zbudowała w pełni funkcjonalnego, ruszającego się robota, sterowanego przez dwóch animatorów. Od reżysera, po projekcji, dowiedziałem się, że podwodzie było zaadoptowane od wojskowego robota do rozminowywania, a cała góra, była zbudowana przez animatorów.
Film, nie jest wolny od lekkich bzdur i dziur logicznych, na początku irytował mnie głos Ewy, ale po 5 minutach się przyzwyczaiłem do niej. Po projekcji, stwierdziłem, że jednak dała radę. Głos Artura, też jest w porządku, choć od czasu do czasu, było słychać w tym robocie zbytnią emocjonalność, ale na to też można przymknąć oko. Jest jedna bezsensowna scena, ale nie będę jej zdradzał, niech widz sam sobie ją odczyta, lub nie.
Po seansie, w rozmowie z reżyserem, dowiedziałem się sporo zakulisowych faktów, problemów, epizodów kaskaderskich, no i można było zadawać pytania, w co się włączyłem i ogólnie cała prapremiera wypadła super. No i w filmie jest Land Rover, który to "rekwizyt" stał sobie przed kinem jako atrakcja. Cały film był kręcony na Śląsku, głównie na hałdzie "Skalny" w Łaziskach Górnych.
Wnioskując: Fajnie, że coś się dzieje w tym gatunku, na naszym podwórku. Nie jest spektakularnie, ale nie ma wstydu. Można spokojnie iść do kina, albo oglądnąć, jak już się pojawi na VOD, na co mam nadzieje. (° ͜ʖ °)
#filmy #slask #scifi #postapo #ciekawostki
9fa6ffab-e442-42fe-9350-cf65bad1561b
43dc6a09-49a8-436d-9ae4-ed6213f1909d
25f1ffff-98b1-44be-93fb-1dee76d046a5
6cbc99f8-dbe2-461e-ac4a-6851704d29b0
492a2c3d-599b-468f-b0ad-4c0f594a15fd
Mahjong

O, super wpis. Zapamiętam tytuł i już czekam by go obejrzeć. Wieczorek jest spoko aktorka.

Zaloguj się aby komentować