#bredotki
W krakowskiej synagodze biedny Żyd lamentując, wznosi modły do Pana:
- Jahwe, jesteś wszechmogący, a ja niegodny Twego miłosierdzia. Ale Ty, Wszystkowiedzący, wiesz, że jedyne czego potrzebuję, to 50 złotych.
Modlił się tak żarliwie przez czas jakiś. Ku jemu zdziwieniu, w pewnej chwili podszedł do niego bogato odziany Żyd-bankier i mówi:
- Synu, jak Ci na imię?
- Mojsze, proszę pana.
- Mojsze, ty masz tutaj te 50 złotych i ty więcej naszemu wielmożnemu Jahwe głowy pieniędzmi nie zawracaj. My nie o takie sumy się tutaj modlimy...