Brazylijski wiatraczek prawie że sportowy
czyli
Volkswagen SP II
Z czym kojarzy siępowojenny Volkswagen? Najwięcej osób powie że z Typem 1, czyli popularnym Garbusem, konstrukcją produkowaną po wojnie, ale pochodzącą z czasów Trzeciej Rzeszy i pewnego akwarelisty. Oprócz niego produkowano inne modele – poza wesołymi wiatraczkami jak Transporter do trzeciej generacji włącznie i Typ 3 czy też K70 albo Iltisa w latach 70. Zanim jednak firma z Wolfsburga przerzuciła się na przedniosilnikowe wozy pokroju Passata i Golfa, triumfy święcił „garbus” i powstające na jego bazie przeróżne konstrukcje – między innymi Karmann-Ghia czy pociotki jak Porsche 356 i jego następcy. Jednym z takich był dzisiejszy bohater z Ameryki Południowej.
Historia SP 2 (skrót nieoficjalnie rozwijano jako Sao Paulo, Special Project czy Special Prototype) zaczyna się w Brazylii, w latach 60. XX wieku. W 1969 roku z inicjatywy Rudolfa Leidinga ruszył „Project X”, pomysł pojazdu produkowanego przez brazylijski oddział Volkswagena czy Karmann Ghia, będący następcą mocno średnio się sprzedającego modelu Karmann Ghia TC, oraz konkurentem pojazdu Puma GT. Jedna z anegdot głosi, że model SP projektowano tak, aby spodobał się kobietom – ponoć przy pracach pomagała żona Leidinga. Gotowy pojazd przedstawiono podczas wystawy przemysłowej w Sao Paulo w 1971. Produkcja ruszyła rok później – Volkswagen do Brasil wytwarzał go w kooperacji z Karmann-Ghia do Brasil, brazylijskim oddziałem firmy karoseryjnej. Początkowo dostępny był model o oznaczeniu SP1, jednak on z silnikiem 1.6 był stosunkowo wolny, toteż po wyprodukowaniu małej partii (niecałe 100 sztuk) stworzono „bardziej seryjny” model SP2 z „mocniejszą” jednostką 1.7.
Z zewnątrz SP II wyglądało… No cóż, zwyczajnie – jak przeciętne dwuosobowe coupe z lat 60. Najbliżej mu było do Jaguara E-Type, jednak zrobionego na bazie Porsche… SP II nie przypominało innego tylnosilnikowca z podobnego okresu, to jest Alpine A110 – sylwetkowo „espedwójce” było bliżej do następcy „A110”. W przeciwieństwie do francuskich „plastików”, SP2 miał stalową karoserię. Z daleka samochód wyglądał nieźle – niska, sportowa sylwetka, dynamiczna linia… Z bliska wychodziły mankamenty – szpary w nadwoziu, nitowane na odpiehdol listwy boczne czy same listwy wyglądające jak najtańsze „ameliniowe” ze sklepu budowlanego. W pojeździe zastosowano podwójne przednie światła z Volkswagena 411 (Typ 4). Całościowo kednak pociotek Garbusa mógł się podobać – niska i szeroka sylwetka z długą maską działały na wyobraźnię. Samochód mierzył 4.2 metra długości, 1.6 metra szerokości oraz 1.1 metra wysokości; waga wynosiła 890 kilogramów, zaś pojemność zbiornika paliwa 40 litrów.
Mechanicznie SP II był oparty o wspomnianego VW 411(chociaż też wspominano o Typie 3, dokładniej o brazylijskiej wersji 1600 Variant), kolejną ewolucję wiatraków z Wolfsburga; samo „411” konkurowało ze wspomnianym wyżej K70, będącym jednak spuścizną po NSU… Wracając, do napędu SP II zastosowano gaźnikowe silniki w układzie bokser, czterocylindrowe jednostki 1.6/68 KM (wersja SP1) oraz 1.7/75 KM ze wspomnianego Typu 4. Chłodzoną powietrzem jednostkę umieszczono z tyłu, pod pokrywą. Silniki przenosiły napęd na tylne koła przez czterobiegowego „manuala”. Prędkość maksymalna wynosiła 154 km/h; samochód rozpędzał się od zera do setki w 17 sekund. W zawieszeniu miały być kolumny MacPhersona oraz wahacze i sprężyny; z kolei za układ hamulcowy miały odpowiadać tarcze i bębny – chociaż widziałem też wzmiankę o czterech bębnach.
Volkswagen SP II był produkowany w latach 1972-76; wyprodukowano 10 tysięcy sztuk. SP II miał opinię niezłego, choć wolnego samochodu – niska masa nie współgrała za dobrze z niezbyt mocnymi jednostkami. Ze względu na ten fakt skrót SP rozwijano jako Sem Potencia - po portugalsku „brak mocy”. Pomimo sprzedaży wyłącznie na rynku południowoamerykańskim, część egzemplarzy trafiła do USA czy Europy – jeden trafił do Muzeum Volkswagena w Wolfsburgu, a inny znalazł się w Polsce. Były plany normalnego eksportu, ale zrezygnowano z nich – stwierdzono że nie potrzeba „wiatraczka” skoro na horyzoncie jawiło się Scirocco. Po „espedwójce” stworzono prototyp SP3 z silnikiem Passata 1.6, ale nie wyszedł poza stadium prototypu.
Obecnie SP II potrafi kosztować więcej niż zwykły „Garbus”… Na dobrą sprawę brazylijski pojazd jest jednym z tych motoryzacyjnych dziwactw, którego serwis ułatwia pokrewieństwo z popularniejszymi modelami. Sam SP II jest na dobrą sprawę ciekawostką motoryzacyjną, zwłaszcza w naszym rejonie świata, gdzie niemal niemożliwym jest go spotkać na spotach czy zlotach starszych samochodów; srebrny egzemplarz był prezentowany na wystawie Muzeum Skarb Narodu w 2021 roku, znajdującej się na dawnych halach FSO.
#autakrokieta #samochody #motoryzacja #gruparatowaniapoziomu
Źródła: „1000 automobili”, rozdział „1960-1975” Auta5p; Road and Track; Carfolio; Trends.com
839ad222-38f3-4839-8a06-b03fd6b58d26
2cd6e4ab-2039-4379-882b-0f43b5005609
28e5f85d-542b-4bd5-815a-c0e74d480f35
936cb2de-018a-43de-898c-197e8db3d703
ec60cd85-7c53-428b-b4e9-02868990481e
Klamra

Kurde no nie wiem.... Niby ten przód taki brzydki, ale cała linia całkiem spójna i ładna (° ͜ʖ °)

SonyKrokiet

@Klamra na moje wzorowali się po trosze na ówczesnych trendach, wszak w latach 60 niektóre wozy miały podcięte fronty - a tu wyszło jak wyszło xD

kodyak

Nawet podobny do prosiaka 944 tylko tak 10 lat pozniej

Zaloguj się aby komentować