
Siedem miesięcy po czerwcowych wyborach parlamentarnych Belgia nadal nie ma rządu. Nie ma również budżetu na 2025 r. Ale to nic nowego, rozmowy koalicyjne poprzednich rządów trwały ponad rok. Tymczasem na ulicach Brukseli protestowało 35 tys. osób przeciwko zmianom w systemie emerytalnym, paraliżując „serce Europy”.
Belgia już dwukrotnie pozostawała bez rządu większościowego – przez 589 dni w latach 2010-2011 i rekordowe 653 dni w latach 2018-2020. Czy tym razem historia się powtórzy? Na razie kraj tkwi w politycznym impasie.
Od miesięcy Bart De Wever, lider flamandzkiego nacjonalistycznego Nowego Sojuszu Flamandzkiego (N-VA) i zwycięzca czerwcowych wyborów parlamentarnych, próbuje zbudować rząd z pięciu partii: N-VA, flamandzkiej Vooruit (socjalistów) i CD&V (chrześcijańskich demokratów) oraz francuskojęzycznych MR (liberałów) i Engagés (centrowców). Taka koalicja, nazwana „Arizoną” od flagi stanu USA, zdobyłaby 82 mandaty w 150-osobowym parlamencie. Jednak mimo licznych rozmów wciąż brakuje porozumienia. [...}
#wiadomosciswiat #belgia #rzad #kryzyspolityczny #polityka