Komentarze (4)

konto_na_wykop_pl

Obejrzałem BB i myślałem, że BCS to będzie odrywanie kuponów od pierwowzoru. Powiedzieć, że byłem miło zaskoczony to jak nic nie powiedzieć. Z reguły sequele to słabe produkcje „żerujące” na pierwowzorze. BCS jest przynajmniej tak samo dobry jak BB, a czasami nawet lepszy. Jak komuś podobał się BB to pozycja obowiązkowa.

PS. Piosenka tytułowa fajnie się komponuje z zakonczeniem

MrGerwant

@konto_na_wykop_pl ponoć pierwotny zamysł był taki, ze struktura by była bardziej epizodyczna i w każdym odcinku jakiś celebryta by był klientem Saula - thank Vince, że odeszli od tego pomysłu bo brzmi to beznadziejne i dali nam dzieło które nie tylko nadało niespodziewanej głębi postaci Jimmy'ego/Saula ale i rzuciło też trochę nową perspektywę na pierwotną serię. Bez wątpienia najlepszy prequel jaki powstał. Czy lepszy od BB? Wg mnie pewnie nie, ale można się spierać. Na pewno twórcy mocno przez te dwa lata pomiędzy zakończeniem jednego a rozpoczęciem drugiego mocno dojrzeli w temacie m.in. pisania dialogów czy kinematografii i to widać. Bravo Vince i Bravo Peter.

PanNiepoprawny

@konto_na_wykop_pl mi się również bardzo podobał

konto_na_wykop_pl

@MrGerwant Dla mnie właśnie postaci w obu tych serialach to majstersztyk. Każda ma swój wyraźny charakter, każda ma swoje własne troski i problemy, a najlepsze jest to, że losy tych wszystkich postaci w jakiś, z reguły dramatyczny i niespodziewany sposób się łączą. I to jest chyba główną siłą tych seriali.

Zaloguj się aby komentować