995 + 1 = 996
Tytuł: Prawdziwi Amerykanie
Autor: Rachel Khong
Kategoria: literatura piękna
Wydawnictwo: Filia
Format: książka papierowa
Liczba stron: 448
Ocena: 7/10
Rachel Khong w Prawdziwych Amerykanach snuje opowieść o tożsamości, dziedzictwie, amerykańskim śnie – i o tym, jak bardzo to wszystko może być skomplikowane, gdy patrzymy na nie oczami imigranta i jego dzieci.
Główną bohaterką jest Lily, Amerykanka o chińskich korzeniach, która w młodości zderza się z historią swojej rodziny w sposób brutalny i niespodziewany. Jej ojciec, May, jako młody chłopak ucieka z Chin podczas rewolucji kulturalnej i osiedla się w USA – kraju, który miał być wybawieniem, ale okazuje się równie często źródłem bólu, rozczarowania i wyobcowania.
Fabuła rozpięta jest na kilku dekadach i opowiada o trzech pokoleniach – o marzeniach, które przywozi się w walizce przez ocean, i o tym, jak z biegiem lat te marzenia ewoluują, pękają, czasem znikają. Lily próbuje odnaleźć się między oczekiwaniami rodziny a własnym głosem, co prowadzi ją do odkrycia bolesnych tajemnic z przeszłości ojca, których nikt nie chciał poruszać. Pojawia się również wątek genetyki, próby zatrzymania nieubłagalnego czasu i sprowadzenia na świat życia bez chorób.
Khong pisze z wyczuciem, empatią i bez zbędnego patosu. Jej styl jest czuły, ale nie ckliwy – raczej obserwacyjny niż emocjonalny. Dzięki temu Prawdziwi Amerykanie to książka, która nie krzyczy, ale zostaje w głowie, zwłaszcza jeśli czytelnik interesuje się tematami migracji, budowania tożsamości czy relacji międzypokoleniowych.
Książka mogła być lepsza, mogła, bo wątek badań genetycznych został moim zdaniem zlekceważony, a odgrywa istotną rolę fabularną. Może to kwestia tego, że autorka chciała się jednak skupić na emocjach, życiu imigrantów, a ich praca i dążenie do "naprawy" świata - zaczynając od swojego (pominę spoiler) - schodziły na dalszy plan. Czyta się ją nieźle, ale linia fabularna i przejścia między pokoleniami mi nie leżały, chyba wolałbym podział książki na 3 części i każdą z nich skupiającą się na losach innej gałęzi rodzinnej. Z początku tak jest, ale w ostatniej to już zapierdalamy po gałęziach jak wiewiórka.
Książka, jako jedna z wielu, zalicza wyzwanie Goodreads - Heritage Reads (AAPI and Asian authors), a czas na nie jest do końca czerwca.
Osobisty licznik 96/128 (brak 3 recenzji na bookmeter)
#bookmeter #ksiazki #czytajzhejto #czytajzwujkiem
