956 + 1 = 957


Tytuł: 1001 porad dla rodziców i terapeutów dzieci z autyzmem i zespołem Aspergera

Autor: Ellen Notbohm, Veronica Zysk

Kategoria: psychologia, nauki społeczne, autyzm

Wydawnictwo: Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego

Format: książka papierowa

ISBN: 9788323340904

Liczba stron: 384

Ocena: 8/10


Prywatny licznik: 28/36


Poradnik dla rodziców i terapeutów dzieci ze spektrum autyzmu. Moim zdaniem całkiem dobra i udana pozycja.


Książka to dość szeroka i konkretna synteza. Autorki w przystępny i konkretny sposób prezentują szeroką gamę zagadnień, z którymi stykają się na co dzień opiekunowie dzieci ze spektrum - od problemów sensorycznych, przez rozwój mowy po rozwój społeczny, kończąc na zagadnieniach związanych z edukacją.

Każdy rozdział składa się z części teoretycznej - otwierającej dany blok tematyczny, w której mamy w miarę wyczerpująco rozpisane dane zagadnienie, rozwój jakichś kompetencji, typowe bolączki "etapu". Następnie zapoznajemy się z gamą rozwiązań/pomysłów, które w gotowy sposób możemy spróbować zaimplementować w odpowiedzi na potrzeby dziecka - dostajemy przegląd strategii, które możemy wypróbować (nie na każde dziecko zadziała to samo, część rzeczy można sobie elastycznie dostosować do własnej sytuacji). Dostajemy również ramki z wskazówkami/radami, które w tekście znajdują się w wyróżniony sposób przy marginesach i uzupełniają główną treść danej porady.


Tytuł posiada sporo odnośników i bogatą bibliografię, a także indeks, więc po przeczytaniu tej pozycji możemy sięgnąć po coś kolejnego, ale także jeśli potrzebujemy do czegoś wrócić - łatwo i szybko możemy to ogarnąć.


Czy to poradnik dla każdego? Jeśli ktoś przejrzał ich już kilka, zapewne nie znajdzie tu zbyt wielu nowości. Jeśli szukamy czegoś do usystematyzowania wiedzy i jej delikatnego pogłębienia lub po prostu nabycia jej w przystępny sposób (ale jeszcze nie na poziomie akademicko-specjalistycznym) to jest to bardzo dobry tytuł.

Książka nadaje się zarówno dla rodziców małych dzieci, jak i tych nieco starszych. Sama łapałam się na tym w trakcie lektury, że z części zagadnień mój syn już wyrósł, część to kwestie bieżące, za to im bliżej końca książki, tym bardziej brzmiało to jak pieśń przyszłości.


Myślę, że za kilka lat będę musiała do tej książki wrócić.


Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz


#bookmeter #dwanascieksiazek #ksiazki #czytajzhejto i pozwolę sobie #autyzm

2b14026e-f968-475a-a9c9-d7d7ecef5b5a

Komentarze (13)

moll

@Musztarda chyba chciałaś być zawołana do wpisu o tej książce

Musztarda

@moll dziękuję za zawołanie. Ciekawa i obiecująca recenzja. Mam tą książkę na oku od jakiegoś czasu, bo już nieraz słyszałam polecajki, ale jakoś do tej pory nam się drogi nie skrzyżowały.

moll

@Musztarda proszę, ja trafiłam przez algorytm polecajek na allegro, nie była droga, więc zainwestowałam. Brałam przy okazji tą ze zdjęcia - właśnie wleciała na szafkę nocną do poczytania w lepsze dni

6b645b1d-c037-48eb-8d4a-f5a632db0ecd
Kaligula_Minus

@moll i cyk dodane na moją listę nauczyciela wspomagającego w trakcie nauki

moll

@Kaligula_Minus w tym układzie koniecznie, to taki zawód- ruletka

Kaligula_Minus

@moll nic nie mów. Mam za sobą praktyki w podbazie i mnogość różnych neuroroznorodnosci i problemów u dzieciaków jest porażająca.

moll

@Kaligula_Minus zawód dla elastycznych i cierpliwych. I jeszcze zależy od nastawienia dyrekcji i nauczycieli. Bo czasem zamiast być pomocą dla ucznia zostajesz asystentką nauczycielki w klasie. Do tego są tacy nauczyciele wspomagający, którzy sobie nie radzą z podopiecznymi i zamiast faktycznie pomóc to wydzwaniają pod byle pretekstem do rodziców, żeby zabrali dziecko ze szkoły

Kaligula_Minus

@moll jako nauczyciel historii nie zwojowalam nic na rynku pracy, ale jak mam już to przygowanie pedagogiczne to stwierdziłam że może pójść w pedagogikę specjalną. Czy się w tym widzę? Hard to say. Cierpliwości mi nie brakuje, a że sama jestem neuroroznorodna to może coś mi to pomoże.

moll

@Kaligula_Minus pod warunkiem że będziesz pamiętała, że te dzieci są inaczej neuroróznorodne niż Ty, a nawet jeśli mają podobne problemy wynikające z zaburzeń, to mogą je manifestować w zupełnie odmienny sposób.

Tutaj podstawa to dialog z rodzicami, bo oni wiedzą co na dziecko działa w domu. W szkole część z tego nie zadziała, bo inne osoby i inny teren, ale masz bazę wyjściową z czym pracować

Kaligula_Minus

@moll tak, zdaję sobie z tego sprawę. U siebie widzę ADHD i kiedyś może nawet pójdę na diagnozę jak już przyzwyczaję się do ceny takiej "przyjemności" . Teraz widzę cechy ADHD u swojego młodego, ale to jeszcze za mało, by go diagnozować. Jednak są pewne zachowania ze spektrum ADHD, które dostrzegam

moll

@Kaligula_Minus czyli kochać-obserwować

Kaligula_Minus

@moll btw taka dykteryjka - pani profesor od pedagogiki specjalnej na wykładzie online, na moje pytanie o ADHD odparła, że to bardzo modne diagnozować sobie ADHD. Że można, ale po co? Ta sama profesórka kilka minut później - zrobiłam sobie diagnozę ADHD bo coś mi tam nie pasowało i wyszło, że mam xD Jprdl.

moll

@Kaligula_Minus kiedyś "modne" były alergia i astma, teraz autyzm i adhd. A moim zdaniem to nie tyle moda, co zwiększająca się świadomość, bo pewne rzeczy były, ale my nie umieliśmy ich zdiagnozować i pomóc. Za to kiedy to potrafimy i przypadków jest "nagle" dużo to zaczyna się gadanie o modzie

Zaloguj się aby komentować