9422,70 + 11,30 = 9452,70


Dziś na spokojnie. Pobudka niby wczesna, ale kot domagał się czochrania i nie miałem serca odmówić. Jakoś się z wolna pozbierałem i wygrzebałem ciuchy, co też chwilę zajęło bo bajzel straszny zrobiłem i ciężko było po ciemku wszystko znaleźć xD Wybiegłem w końcu dopiero o 5:21 - ni to wcześnie, ni to późno. Ale już wiedziałem, że raczej będzie leniwy poranek.


Poleciałem do biedry z misją zakupową, która chwilę mi zajęła - a potem dalej śmignąłem w głąb sąsiedniego osiedla, gdzie można zarówno pokluczyć po uliczkach celem zrobienia niemal dowolnego dystansu, jak i wybrać się na otwartą przestrzeń by podziwiać wschód Słońca. Szykował się ładny widok, więc oczywiście wybrałem to drugie. Było warto


Potem już spokojnie doleciałem z powrotem do Krakowa i na osiedle, szybki skok do piekarni, a potem już tylko truchcik do domu. Tempo relaksacyjne, pańszczyzna odrobiona, takie w sam raz na czwartkowy poranek.


Miłego dnia! (ʘ‿ʘ)


#sztafeta

719901e2-86f3-4612-8077-50cb3bab566e

Komentarze (0)

Zaloguj się aby komentować