177 + 1 = 178
Tytuł: Wielki Marsz
Autor: Stephen King
Kategoria: kryminał, sensacja, thriller
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
ISBN: 9788376483009
Liczba stron: 264
Ocena: 8/10
A tu z kolei naprawdę miłe zaskoczenie. Nie jestem jakimś wielkim fanem pióra Stephena Kinga, tym bardziej po lekturze "Sklepiku z marzeniami" - nie mogłem wyjść z wrażenia, jak można było tak durnym zakończeniem schrzanić fajną historię. Dałem sobie wtedy spokój z poznawaniem twórczości tego pana, jednak ostatnio za namową koleżanki postanowiłem się przemóc i ponownie zobaczyć, z czym się ją je. Mój wybór padł na pozycję zatytułowaną "Wielki Marsz" napisaną jeszcze gdy autor używał pseudonimu Richard Bachman.
Fabuła obraca się wokół tytułowego marszu, w którym udział bierze 100 młodzieńców z USA. Każdy z nich musi ciągle iść, nie zwalniając, gdyż po zaistnieniu takiego bądź innego naruszającego regulamin zdarzenia uczestnik jest rozstrzeliwany. Same "zawody" są relacjonowane w telewizji, a jako czytelnicy poznajemy historię ze strony jednego z uczestników, Raymonda Garraty'ego.
"Wielki marsz" to rewelacyjnie napisana książka, która wciąga od pierwszych stron i nie puszcza aż do finału. Podczas lektury czułem nieustanne uczucie napięcia, gdyż pomimo braku wątków pobocznych i obszernych opisów King sprawił, że jako czytelnik-obserwator zżyłem się z bohaterami i nie mogłem się doczekać, by poznać dalszy ich los. Sporo tu dialogów, dzięki którym poznajemy stosunek poszczególnych uczestników tego morderczego wyzwania, a także ich osobowość i sposób myślenia. Sprawia to, że zamiast horroru dostajemy filozoficzny thriller, w którym Stephen alias Richard stawia pytania odnośnie możliwości przekraczania wszelkich barier i granic i opisuje psychiczną analizę motywacji ludzi. Dla samego gorzkiego obrazu społeczeństwa opisanego na kartach omawianej pozycji warto sięgnąć po ten tytuł.
#bookmeter r #ksiazki #czytajzhejto
f48c93e5-b486-415c-bebf-ebe2048360b9
Zielczan

@schweppess


nie mogłem wyjść z wrażenia, jak można było tak durnym zakończeniem schrzanić fajną historię


King nie umie pisać zakończeń, wszędzie musi coś zepsuć. A Wielki Marsz to moja pierwsza książka Kinga, w sumie która spowodowała, że jest moim ulubionym autorem.

Zaloguj się aby komentować