681 + 1 = 682

Tytuł: Święto nieważkości. Morawy
Autor: Michał Tabaczyński
Kategoria: reportaż
Ocena: 2/10

Kolejna, bardzo, bardzo słaba książka z serii Sulina wydawnictwa Czarnego. O ile kiedyś można było liczyć na bardzo dobrą lub przynajmniej dobrą książkę reporterską, podróżniczą lub eseistyczną, to od dwóch-trzech lat, gdy poszli w ilość, jakość naturalnie spadła.

Na okładce otrzymujemy informację, że podczas kowidu autor pojechał na Morawy i odbywał tam piesze wędrówki, uprawiając - uwaga, słowo znane bodaj wyłącznie studentom polonistyki - flaneryzm, czyli przechadzanie się, włóczęgostwo, itp. Okej, zaciekawiłem się, też tak lubię zwiedzać, lubię kino drogi.

Tymczasem w książce nic z tego nie ma. Po prostu autor zadekował się w Brnie i pisze krótkie teksty o ludziach z nim lub z okolicą związanym, głównie o pisarzach, o których większość Morawian nie pamięta, a polskiemu czytelnikowi zupełnie nic nie mówią, jeśli nie wnika w ten temat. Jedyna dalsza podróż to Zlin i wątek wokół słynnej fabryki obuwia Bata. Żadnego planu, przemieszczania się, spacerów i wędrówek nie ma. Same teksty są chaotyczne, niepowiązane ze sobą, język nie porywa, ba, w ogóle nie zaciekawia.

Strata czasu i jeśli ktoś szuka informacji o Morawach, powinien szukać gdzie indziej.

#bookmeter #reportaz #ksiazki #czechy
fb9ad9c1-acbc-4d2f-aee8-9f6b0f7fc55b
DerMirker

Książki Mariusza Szczygła: zrób sobie raj, gottland

krzysiek34011

@DerMirker gottland czytalem. Drugie sprawdzę. Dzięki

Zaloguj się aby komentować