67 + 1 = 68


Tytuł: Paper Mario: The Thousand-Year Door

wydawca: Nintendo

Rok wydania: 2004-07-22

Gatunek: cRPG

Użyta platforma: Nintendo Switch

Czas do ukończenia: 30h

Ocena: 10/10


JAAAKIE TO BYŁO DOBREEEE


Ogólnie ciężko mi przychodzi odkrywanie nowych gier. Przechodzę Gothika raz do roku i przeplatam go Nocą Kruka co 2 kolejne xD ale wśród gier którym dałem szansę i które ją wykorzystały muszę wpisać dzisiejszego bohatera, czyli Mario TTYD. Gra jest luźną kontynuacją genialnego Paper Mario którego ograłem kilka razy jeszcze na Nintendo 64, ale nie wymaga żadnej wiedzy o oryginale, bo nie nawiązuje do niego w prawie żaden sposób (jest ledwie parę smaczków).


Wspomniany

TTYD to fabularny wypust spod czapki Mario w którym trafiamy do miasta Rogueport (zaproszeni orzez księżniczkę Peach) i odkrywamy że gdzieś zniknęła, a światu grozi niebezpieczeństwo. Klasyk xd


Przede wszystkim gra świetnie rozwija system walki turowej, która odbywa się tutaj jako "spektakl na scenie". Mamy widownie, możemy się jej przymilać, możemy obrywać od niej kamieniami, niektórzy bossowie ją zjadają xd mogą urywać się elementy sceny, bardzo kreatywnie to jest zrobione i potrafi zaskoczyć.


Sama walka zrealizowana jest w sposób dający dużo frajdy i przyjemny, dzięki czemu te przerywniki nie są męczące.


Jest to RPG, więc możemy hehe ekspić Mariana, rozwija statystyki, czy tworzyć własny build na podstawie znalezionych "badges" czyli takich perków.


Zacząłem od walki (nie wiem czemu) ale poza nią też jest super: świat przedstawiony jest bardzo ciekawie, ilość różnych scenerii satysfakcjonująca, a częste zmiany klimatu nie pozwalają sie znudzić. Na przykład w jednej lokacji musimy wspinać się po drabince wrestlingu, a w innej rozwiązać detektywistyczną zagadkę orient expressu. Dodatkowo gra cały czas łamie konwencję do których przywykliśmy, i zaskakuje od początku do końca.


Gra mocno korzysta z faktu że wszystko jest z papieru, i np jeśli Mario stanie w poprzek to może przelecieć przez kratki ściekowe xd non stop takie smaczki.


Bardzo fajny humor, wiele razy śmiechnąłem srogo. Fajni towarzysze, mający o wiele więcej zastosowań niż w jedynce.


Niektóre wstawki nie są moim zdaniem dobrane do najmłodszych widzów: jedna z żeńskich postaci to flirciara, mamy czasem dwuznaczne żarty, a w jednym momencie jesteśmy świadkami bardzo dramatycznej śmierci jednego z bohaterów, chociaż bez spoilerów.


Minusem jest to że niestety jest za łatwa. Grałem bardzo na YOLO, nie leczyłem się na zapas, nie planowałem buildów pod bossów, a zginąłem ledwie 2 razy i to przez głupotę. Oryginalny Paper Mario miał nawet specjalnego moda fanowskiego podbijającego poziom trudności


Podsumowując: No ja jestem naprawdę bardzo pozytywnie zaskoczony, już tą gierkę rozreklamowałem wśród znajomych


#gamesmeter

426696ed-1ee4-455e-ada8-beff1cf1c290

Komentarze (0)

Zaloguj się aby komentować