637 + 1 = 638

Tytuł: Ojczyzna moralnie czysta. Początki HIV w Polsce
Autor: Bartosz Żurawiecki
Kategoria: reportaż
Wydawnictwo: Czarne
Liczba stron: 256
Ocena: 5/10

Link do LubimyCzytać:
https://lubimyczytac.pl/ksiazka/5085248/ojczyzna-moralnie-czysta-poczatki-hiv-w-polsce

Jak wielu użytkowników na tym tagu, jestem ogromną fanką reportaży z wydawnictwa Czarne. Z zaciekawieniem więc sięgnęłam po książkę "Ojczyzna moralnie czysta" - temat HIV i AIDS zawsze był gdzieś niedaleko, omawiany w szkole albo przy okazji badań w RCK, no i - wiadomo - przypominający się przy odsłuchiwaniu "Who wants to live forever" zespołu Queen.

O AIDS i HIV w Polsce zrobiło się głośno pod koniec lat 80., gdy to w naszym kraju pojawiły się pierwsze przypadki zarażeń oraz zgonów. Młodość autora tej książki przypadła właśnie na lata 80., dlatego sprawa ta jest dla niego tak ważna - zwłaszcza, że odkrywał on wówczas swoją seksualność, a która narażała go na zarażenie. 

Rozdziały są uporządkowane chronologicznie - najpierw dostajemy podsumowanie początków rozprzestrzeniania się wirusa na świecie, a następnie jego podróż do Polski. Główna część książki poświęcona jest, naturalnie, rozwojowi HIV i AIDS w Polsce oraz jego wpływie na społeczeństwo. Naturalnie, największą liczbę zarażonych stanowiły osoby homoseksualne (głównie mężczyźni) oraz narkomani, przez co te wykluczone grupy społeczne były jeszcze bardziej wykluczane. Autor opisuje również sposoby walki z epidemią, próby oddolnego wsparcia zarażonych, przybliża też postać Marka Kotańskiego i jego roli w tych działaniach. 

Dlaczego mimo wszystko moja ocena wynosi 5? Zazwyczaj utożsamiam reportaże Czarnego z przybliżaniem tematów w taki mało emocjonalny sposób - autor jest, poznaje temat, staje on się mu bliższy, ale dalej ogląda go jakby przez szybę. Tu temat jest dla autora za szybą, ale współczesna polityka już nie. Jego uwagi, próbujące celnie podsumować bieżące działania polityków partii, która rządziła przez ostatnie 8 lat, wywołują tylko przewracanie oczu i zgrzytanie zębów. Psuło to odbiór całego reportażu.

Statystyki, które bardzo lubię w reportażach, zostały zepchnięte na sam koniec do kalendarium, które w większości zawierało podsumowanie treści książki. Łatwo było je po prostu olać i na nie nie trafić.

Liczyłam też na informacje dotyczące rozwoju samego procesu leczenia - jakich metod próbowano, jakie leki wykazywały dobre działanie, a jakie nie, jak obecnie wygląda proces leczenia i w jaki sposób do niego dotarto, jak wygląda proces leczenia po diagnozie w polskich warunkach. No nie, za to mamy 6-minutowy rozdzialik o panu Maurycym, który obsługuje telefon zaufania. Szkoda, bo całość daje nam bardziej efekt książki historyczno-polityczno-emocjonalnej, niż dobrze przygotowanego reportażu.

Prywatny licznik (od początku roku): 49/52

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.vercel.app/

#bookmeter #aids #hiv #reportaz #czytajzhejto
Wrzoo userbar
cddfc9c1-abdc-43c3-8069-0199723181e7

Zaloguj się aby komentować