464 + 1 = 465


Tytuł: Langer

Rok produkcji: 2025

Kategoria: Thriller

Reżyseria: Łukasz Palkowski

Czas trwania: 6 odcinków x 42 min

Ocena: 2/10


Krótki opis: Piotr Langer to chad pierdyliarder by day i psychopatyczny morderca by night. Jego życie komplikuje się, kiedy poznaje Ninę, która namawia go do zabójstwa pary prokuratorów.


Serial Chyłka był moim guilty pleasure. Mówi się, że polscy reżyserzy nie potrafią kręcić fantasy, ale Chyłka udowodniła, że jednak potrafią. Bo chyba nie myśleliście, że ten serial ma cokolwiek wspólnego z gatunkiem zakładającym pewien realizm fabuły, jakim jest kryminał? xD

W Chyłce zawsze najbardziej uderzały i bawiły mnie dwa kurioza:

1. Zordon żyjący na bogaciej (zabytkowe auto, wynajem dwupokojowego mieszkania w samym centrum Warszawy) za aplikancką pensję oscylującą wokół najniższej krajowej (tak, takie są stawki na aplikacji w prestiżowych warszawskich kancelariach).

2. Postać Piotra Langera Dżuniora. Miał być Anthony Hopkins w Milczeniu owiec, wyszedł Leonardo DiCaprio w Co gryzie Gilberta Grape’a?, i to jeszcze po roku na Podlasiu. Zawsze mnie bawiło, jak twórcy Chyłki usilnie starali się wmówić widzom, że Langer zachowujący się jak wzorcowy moderator vikopu jest w stanie rozgrywać szachy 2137D. Najdziwniejsze jest jednak to, że sporo widzów, a zwłaszcza widzek, autentycznie uwierzyło w tę postać i na Filmwebie pełno jest peanów na cześć gry Gierszała w Chyłce i jego sposobu kreacji postaci, z regularnymi porównaniami do Hopkinsa w roli Lectera i Christiana Bale’a w American Psycho (co jest imo obrazą dla Hopkinsa i Bale’a).


W serialu Langer Gierszał nie gra już tak, jakby jego postać była upośledzona. Właściwie to trzeba powiedzieć, że przez większość czasu nie gra w ogóle. Jest to zarówno regres, jak i progres postaci. Regres, bo ciężko uznać brak jakichkolwiek emocji za dobrą grę aktorską, a progres dlatego, że jednak drewniany psychopata jest wiarygodniejszy, niż psychopata zachowujący się jak Dustin Hoffman w Rain Manie.


Co do gry pozostałych odtwórców głównych ról:

- Julia Pietrucha w roli Niny to największa porażka obsadowa tego serialu. Nie ma ani aparycji, ani przede wszystkim charyzmy, która uwiarygadniałaby ją jako femme fatale zdolną wciągnąć chada milionera w grubszą intrygę.

- Magdalena Boczarska w roli Siarki – tutaj trudno mi się wypowiedzieć, bo postać Siarkowskiej była tak źle skonstruowana i wcoorviająca, że ciężko mi było znieść choćby pięć sekund, kiedy pojawiała się na ekranie. Jak na końcu Siarka dostała srogo po dvpie, to aż się uśmiechnęłam z satysfakcją, tak negatywne uczucia we mnie wzbudziła.

- Piotr Adamczyk w roli Paderborna – jedyny jasny punkt obsady. Fanki Mroza na Filmwebie strasznie się pultały, że Paderborna nie zagrał odtwórca tej samej roli z Chyłki, ten koleś, co wyglądał jak Gracjan Roztocki po roku na WPiA UW. Ja jednak kupiłam zarówno samą postać, jak i grę Adamczyka i właściwie jest to jedyny element, dla którego ten serial dostał ode mnie ocenę 2/10, a nie 1/10. No ale nie wiem, może jestem zbiasowana w tym temacie, bo generalnie już od Czasu honoru uważam Adamczyka za świetnego i niedocenionego aktora i kibicuję każdej produkcji, w której nie gra podstarzałego lowelasa (oprócz 2137 części Listów do M., no szanujmy się xD).


Od omówienia ról czas przejść do omówienia fabuły. No i tutaj to już dno i metr mułu. O ile w Chyłce zdarzały się jeszcze w miarę realistycznie przedstawione wątki, tak Langer to już najgłębsze opary absurdu i braku logiki. W dodatku nudne i nieangażujące. Z wpisów na forum serialu na Filmwebie można wyczytać, że twórcy sporo namieszali, i to na gorzej, pod względem fabularnym. Teraz obczajcie, jak bardzo beznadziejnym scenarzystą trzeba być, żeby wykreować gorszą fabułę i akcję niż naczelny grafoman III RP.


Pod względem technicznym, Langer stoi na tym samym poziomie, co inne współczesne polskie produkcje. Te same ujęcia Warszawki z drona, te same ciemne tandetne wnętrza. Dobrze, że chociaż udźwiękowienie jest poprawne i nie trzeba włączać napisów.


Czy polecę komuś ten serial? No oczywiście, że nie xD Czy obejrzę następne sezony, jeśli powstaną? Pewnie tak, lubię sobie wciągnąć czasem taką ścieżkę z gówna, jaką są ekranizacje przygód Chyłki et consortes.


Niniejszy wpis chciałabym zakończyć krótkim apelem do fanek Langera: jak chcecie sobie obejrzeć DOBRY serial z DOBRĄ rolą psychopaty, granego przez młodego, przystojnego blondyna o nietuzinkowej, rzeczpospolito-germańskiej urodzie, to weźcie sobie odpalcie pierwszy i jedyny prawilny sezon Terroru. Te spermienie do postaci, która przez 5 sezonów Chyłki zachowywała się jak absolwent szkoły specjalnej, nienajlepiej świadczy o waszym guście.


Wygenerowano za pomocą https://filmmeter.vercel.app


#filmmeter #ogladajzhejto #polskieseriale #ekranizacje #adaptacje #remigiuszmroz

1e9eed34-3297-4297-9801-0b42ee81fac3

Komentarze (11)

Onestone

@AndzelaBomba Narobiłaś mi ochoty... żeby znowu obejrzeć Terror.

AndzelaBomba

@Onestone pierwszy sezon zawsze na propsie!

DKK

Ło matko, rozumiem, że subiektywna ocena, ale bez przesady. Przy piwku, w piąteczek można obejrzeć. A od Pana Mroza proszę się od janiepawlić. Chłop został doceniony dopiero jak napisał pod pseudonimem. A jak się okazało, że to on to jak zwykle spadła lawina polskiego gówna. Obiektywność hehe.

AndzelaBomba

@DKK na piątkowy wieczór przy piwerku to się bardziej Chyłka nadaje, bo Langer oprócz tego, że pełen debilizmów, jest zwyczajnie nudny 😛 I z tym docenieniem Mroza po tym, jak napisał pod pseudonimem Ove Longsmanbo (czy jakoś tak) pierwsze słyszę. Z tego, co kojarzę, było wręcz przeciwnie, i on został za to skrytykowany (bo o Wyspach Owczych wie tyle, co sobie na blogach podróżniczych przeczytał) i wydawnictwo (bo zrobili skok na kasę fanów skandynawskich kryminałów)

DKK

@AndzelaBomba Z jego relacji wynikało, że krytyka zaczęła się objawiać jak zaczęto podejrzewać, że to może być on. Ja tą relację odebrałem jednoznacznie jako prawie hejterską (modne słowo dzisiaj). Oczywiście w pełni subiektywna relacja autora.

AndzelaBomba

@DKK nie wiem, jak to tam na początku afery dokładnie wyglądało, ale na pewno po potwierdzeniu jego autorstwa sporo ludzi miało pretensje głównie o to podszywanie się pod skandynawskiego pisarza i skandynawskie powieści. Zresztą, to nie pierwszy taki przypadek na polskim rynku wydawniczym, że polskiego autora wydaje się pod skandynawskim pseudonimem żeby czytelnicy skandynawskich kryminałów kupili książkę, podobna akcja była z Placem dla dziewczynek https://lubimyczytac.pl/ksiazka/149875/plac-dla-dziewczynek tylko w tym przypadku nie wyszło na jaw, kto rzeczywiście był autorem/autorką powieści

AndzelaBomba

@DKK to jest właśnie efekt tego oszustwa wydawnictwa i autora. Jeśli sprawa autorstwa by nie wypłynęła i ludzie by myśleli, że powieść napisał jakiś Duńczyk, to byłoby OK i czytelnicy uznawaliby serię za w miarę wiarygodny opis Wysp Owczych (abstrahując od rzeczywistej wiarygodności opisów). Lecz kiedy wyszło na jaw, że autorem jest Polak, niecnie podpięty pod nurt skandynawskich kryminałów, wokół którego wydawnictwo wcześniej kręciło hype typu "poznaj utalentowanego debiutanta z Wysp Owczych", a dopiero przyciśnięte do muru przyznało, że jednak trylogii nie napisał Farer, to od razu powstał niesmak u czytelników, którzy naturalnie zaczęli wątpić, co Polak, który na Wyspach Owczych nigdy nawet nie był, może wiedzieć o warunkach życia tam.


I oczywiście pisarze jak najbardziej mogą pisać wiarygodne i dobre powieści osadzone w miejscach i czasach, których nie żyli, ale czytelników raczej wkurzają tego rodzaju oszustwa. Bo to też trochę inna sytuacja, niż np. Rowling pisząca pod pseudonimem Galbraith, wokół Roberta Galbraitha nikt nie kręcił hype, że "jest z miejsca tego i tego, więc z automatu jego historie są wiarygodniejsze".

DKK

@AndzelaBomba Nie uważam tego za oszustwo, tylko próbę właśnie uwidocznienia co by nie było hipokryzji niektórych recenzentów. Naprawdę uważasz, że Mróz potrzebuje "hypu" lub kasy? Mróz już ma na tyle wyrobione miejsce na polskim rynku, że nie potrzebuje takich zagrywek.

AndzelaBomba

@DKK Mróz nie, wydawnictwo już może potrzebować 😛 zresztą nie wiem, skąd się wziął ten pomysł, ani co rzeczywiście miał na celu, zrobienie w balona recenzentów i wytknięcie im zbiasowania w ocenianiu, czy skok na kasę. Ludzie oceniali to raczej jako skok na kasę

maks_kow

Przy piwku, w piąteczek można obejrzeć.

@DKK od szóstego w górę. Po jednym to za mało. Mróz mrozem, ja tam lubie jego ksiązki. Mam na nie specjalne miejsce w toalecie, ale scenarzysci zrobili z tego materialu to, co duda z konstytucją.

Niestrawne to, drewniane i przypomina dlugometrazowy film promocyjny różnych produktów

Zaloguj się aby komentować