358 +1 = 359

Tytuł: Wniebogłos
Autor: Aleksandra Tarnowska
Kategoria: literatura piękna
Ocena: 4/10

#bookmeter

Żadnego więcej śpiewania. Żadnego chodzenia do babci. O dożynkach w najbliższą niedzielę Rysiek ma zapomnieć. Msza i do obory, gnój wywalać. Święto nie święto, krowy i tak srają.

Ta książka, opowiadająca o latach siedemdziesiątych XX wieku, dla mnie była właśnie taka jak moje wyobrażenie tamtego okresu. Szara, bez polotu i nic w zasadzie się w niej nie działo. Można by to w zasadzie uznać za jej zaletę, bo lektura mocno pozwoliła wczuć się w klimat czasu akcji. I ten klimat w tej książce rzeczywiście został przez autorkę oddany świetnie. Tyle, że sam klimat to dużo za mało.

Pani Tarnowska postawiła przed sobą ogromnie trudne zadanie. Bo uczynić bohaterem książki dwunastolatka, czyli chłopca, który nie za bardzo może o sobie decydować, a jeszcze mniej może w swojej sprawie działać, jeśli już nawet coś zdecyduje, to ogromne wyzwanie. Oczywiście, i z taką trudną postacią da się poprowadzić świetnie fabułę. Wiem o tym, jestem w końcu miłośnikiem „nudnych książek o niczym”. A jednak w Wniebogłosie dla mnie, jako odbiorcy, autorka na tym trudnym zadaniu poległa. Wydaje mi się, że stało się tak dlatego, że nie ma w tej książce ani jednej naprawdę wyraźnej postaci. Nikt tak naprawdę niczego nie chce i do niczego nie dąży. A jeśli nawet dąży, to zupełnie biernie i bez determinacji. Czyli bardziej czegoś by chciał, niż do tego dążył. Nikt też w tej książce nie przechodzi przemiany. A nawet jeśli przechodzi, to jest to przemiana bez wiary w tę przemianę, w zasadzie bez jakiegoś jej umotywowania i bez jej skutków i konsekwencji. Dodatkowo w moim odbiorze książkę pogrąża narracja prowadzona w sposób całkowicie płaski i beznamiętny, zupełnie bez emocji. A przecież to miała być opowieść o pragnieniach, a z pragnieniami wiążą się emocje, nieważne czy te pragnienia na końcu zostają zaspokojone, czy też nie.

Dla mnie Wniebogłos to kawałek spójnej i logicznej historii, ale zupełnie bez polotu. To opowieść o latach siedemdziesiątych na wsi, która sama wygląda jak te lata siedemdziesiąte na wsi. Niby coś się tam działo, ale równie dobrze mogłoby się nie dziać i w sumie niewiele by się zmieniło.
e8844914-4cd0-4b35-8744-1c661e79c24d

Zaloguj się aby komentować